Miałam niedawno okazję brać udział w warsztatach „Weź swój punk widzenia na warsztat” przeprowadzanych w Łańcucie oraz w Rzeszowie, które były cyklem spotkań poświęconych swojemu punktowi widzenia. Prowadziła je Pani Beata Szmuc – współzałożycielka organizacji INPRO. Pani Beata wraz ze swoimi młodymi i pełnymi zapału do pracy znajomymi postanowiła założyć stowarzyszenie mające na celu walkę z dyskryminacją i rasizmem. Zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących swojej działalności.
Dlaczego stowarzyszenie nosi nazwę INPRO?
Pełna nazwa naszej organizacji to Stowarzyszenie Projektów Międzynarodowych INPRO. Stosujemy również angielski odpowiednik naszej nazwy, czyli International Projects’ Association INPRO. Nasza skrócona nazwa, czyli INPRO to po prostu akronim angielskiej wersji.
Jaki ma cel?
Stowarzyszenie INPRO tworzy grupa międzynarodowych przyjaciół, których ścieżki przecięły się przy realizacji wspólnych inicjatyw. Praca przy projektach utwierdziła nas w przekonaniu, że różnorodność kulturowa istotnie kształtuje nasze postawy i odświeża spojrzenie na społeczność lokalną. Celem naszej organizacji jest podejmowanie działań promujących właśnie różnorodność kulturową, międzynarodowość, ale również aktywność społeczną, szczególnie wśród młodych ludzi.
Z kim założyła Pani stowarzyszenie i ilu liczy obecnie członków?
Stowarzyszenie liczy 17 członków, jednak większość z nich to osoby na co dzień niepracujące w organizacji, a udzielające się w miarę wolnego czasu. Biuro Stowarzyszenia prowadzi głównie Zarząd, na którego czele stoi Radu Mirea pochodzący z Rumunii. W INPRO działają również wolontariusze – głównie licealiści i studenci. Przyjmujemy także praktykantów z zagranicy, początkiem listopada do naszego zespołu dołączyła Vanja z Chorwacji. Jesteśmy organizacją akredytowaną w ramach programu Wolontariatu Europejskiego, dzięki czemu mamy nadzieję, że od lutego 2016 powitamy dwójkę międzynarodowych Wolontariuszy – Barbarę z Węgier oraz Ivana z Serbii. Jak widać, zespół INPRO stale się powiększa, co nas bardzo cieszy.
W którym roku zostało założone stowarzyszenie?
Zostało powołane końcem 2013 roku, natomiast procedury rejestracyjne zakończyły się dokładnie 14 lutego 2014.
Skąd pozyskuje pani sponsorów? Czy osoby prywatne / firmy same zgłaszają się, aby dofinansować projekty?
Źródłami finansowania naszych inicjatyw są głównie środki publiczne, które staramy się pozyskiwać. Małą część naszego budżetu zasilają darowizny. Uczestniczymy również w programie FaniMani.pl, dzięki któremu każdy, kto robi zakupy online, płacąc tyle, co zawsze, może przeznaczyć część wartości swoich zakupów dla naszej organizacji. To bardzo proste, wystarczy tylko dołączyć do programu jako osoba indywidualna.
Skąd wziął się pomysł na warsztaty pod hasłem “Weź swój punkt widzenia na warsztat”?
Warsztaty są częścią naszego projektu „Edukacja antydyskryminacyjna”. Projekt współfinansuje Europejska Fundacja Młodzieży, jest on odpowiedzią na niski poziom inicjatyw antydyskryminacyjnych w naszym regionie. Jednocześnie uważamy, że temat przeciwdziałania dyskryminacji, uprzedzeniom i stereotypom jest bardzo ważny, bo ten problem dotyczy nas wszystkich.
Ile takich inicjatyw zostało przeprowadzonych i w jakich miejscowościach? Czy odbywają się one tylko w Polsce?
W ramach projektu „Edukacja antydyskryminacyjna” przeprowadziliśmy trzy cykle warsztatów „Weź swój punkt widzenia na warsztat”. Nasze zajęcia odbyły się w Jarosławiu, Łańcucie i Rzeszowie.
Czy główny temat projektu (działanie przeciw dyskryminacji) jest bezpośrednio związany z założycielami?
Edukacja antydyskryminacyjna jest jednym z zakresów działalności naszej organizacji. To także temat związany z obszarem zainteresowań naszych członków oraz wynikający z naszych doświadczeń. Zespół Stowarzyszenia jest różnorodny pod wieloma względami, np. pochodzenia, wieku, płci. Każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu doświadczył dyskryminacji, czy spotkał się z uprzedzeniami. Realizujemy również wiele innych inicjatyw, organizujemy otwarte spotkania dla mieszkańców i cudzoziemców mieszkających w regionie, warsztaty językowe, szkolenia. Obserwacja lokalnego „rynku” utwierdziła nas w przekonaniu, że inicjatywy antydyskryminacyjne są potrzebne również w naszym województwie.
Czy widzi Pani efekty swojej pracy (w ramach projektu)?
Projekt jest nadal w trakcie realizacji, warsztaty trwają, stąd trudno na razie mówić o rezultatach. Już teraz widzę efekty pracy z naszą grupą z Jarosławia, nie tylko na poziomie wiedzy i świadomości na temat złożoności problemu dyskryminacji i ich własnej odpowiedzialności za jej przeciwdziałanie. Widzę również wzrost zainteresowania młodzieży naszą działalnością, część z uczestników w miarę możliwości dołącza do naszych innych projektów w Rzeszowie. Mówię tutaj m.in. o „Warsztatowni INPRO”. To bezpłatne warsztaty, na które zapraszamy licealistów w każdy pierwszy wtorek miesiąca o godz. 17.30. Co miesiąc jest inny prowadzący i inna tematyka, spotykamy się zawsze w Rzeszowskim Inkubatorze Kultury.
Skąd czerpie Pani pomysły na to, czym będą zajmowali się uczestnicy zajęć podczas ich trwania?
Program warsztatów jest przygotowany w oparciu o dostępną literaturę z zakresu edukacji antydyskryminacyjnej i edukacji pozaformalnej. Jako prowadząca warsztaty staram się tworzyć taki program, dzięki któremu uczestnicy mają okazję czegoś doświadczyć i na tej podstawie wyciągać wnioski i uczyć się. Wykorzystuję różne metody warsztatowe, w tym gry symulacyjne, które cieszą się dużą popularnością.
Czy uczyła się Pani tego, jak postępować z młodzieżą, jak ją zainteresować, pobudzić do dyskusji, czy to raczej kwestia charyzmy, którą Pani niewątpliwie posiada?
W pracę z młodzieżą zaangażowałam się podczas studiów. Dzięki międzynarodowej organizacji studenckiej AIESEC wyjechałam na wolontariat zagraniczny na Ukrainę i do Serbii. To właśnie tam zaczęłam prowadzić pierwsze zajęcia dla młodzieży. Później wyjechałam do Rumunii, gdzie pracowałam na stanowisku Wiceprezeski AIESEC Craiova. Byłam tam odpowiedzialna za zarządzanie lokalnymi projektami młodzieżowymi. Po studiach ukończyłam kurs trenerski, który pomógł mi usystematyzować wiedzę na temat prowadzenia zajęć. Stale uczestniczę w różnych międzynarodowych szkoleniach dla pracowników młodzieżowych lub dla trenerów, gdzie mam okazję podpatrywać prowadzących, uczyć się nowych rzeczy, czy szukać inspiracji nie tylko do metod prowadzenia zajęć, również do działań w ramach Stowarzyszenia.
Kiedy uczęszczała Pani do liceum, czy miała Pani już pomysł na to, co chce robić? Czy pomysł, aby walczyć z uprzedzeniami innych narodził się w późniejszym okresie życia?
Pomysł działania na rzecz edukacji antydyskryminacyjnej był kolejnym krokiem po moich doświadczeniach związanych z edukacją międzykulturową, działalnością w organizacji studenckiej, później współzałożeniem naszego Stowarzyszenia, o czym już wspominałam. Będąc w liceum, nie pomyślałabym, że moją przyszłość zwiążę z sektorem pozarządowym. Pewnie również dlatego, że niemal nic o nim nie wiedziałam. Obcą mi również była działalność pozaszkolna. Dziś trudno mi sobie przypomnieć jakąś lokalną organizację pozarządową angażującą wolontariuszy. Nie potrafię powiedzieć, czy to dlatego, że nic się w tym zakresie nie działo, czy dlatego, że nie zauważałam takich możliwości. W każdym razie uważam, że młodzi ludzie powinni angażować się w lokalne działania, w organizacje pozarządowe. Taka działalność pokazuje nowe możliwości i perspektywy, kształci cenne kompetencje, poszerza sieć kontaktów i – odpowiadając na Pani pytanie – możliwe, że jest szansą na znalezienie pomysłu na siebie.
Dziękuję za udzielenie wywiadu, cenne rady i tak wyczerpujące odpowiedzi . Życzę dalszych sukcesów w pracy z młodzieżą!
Komentarze ( )