12615744_1785395665021204_1807558963757795468_o.jpg
fot. Kasia Miara

Czuje się spełnioną kobietą, jest bardzo szczęśliwa i nie wyobraża sobie siebie w innej pracy. Nigdy nie bierze urlopu i często pracuje po godzinach. Moim rozmówcą jest Bożena Miara – moja mama na pełny etat.

Według Ciebie, bycie rodzicem to zawód?

Tak, bo trzeba wstać rano, zrobić dzieciom śniadanie, małe dzieci trzeba ubrać. Później trzeba się nimi zaopiekować lub zaprowadzić do przedszkola.  Po zajęciach w szkole trzeba pomóc w odrabianiu lekcji, zaplanować jakoś czas, żeby młodsze dzieci się nie nudziły. To jest taki rytuał, który powtarza się codziennie, tak, jak w każdej pracy.

Jakie są plusy bycia mamą?

Sama świadomość tego, że jest ktoś, kto jest dla ciebie ważny i komu jest się potrzebnym to ogromny plus. Dzieci dają wiele radości, nieświadomie potrafią robić rzeczy, które sprawiają nam, rodzicom, przyjemność.

A minusy?

Plusy są ważniejsze od minusów. Ale małe dzieci często krzyczą, płaczą, niewiele rozumieją i ciężko jest im coś wytłumaczyć. To może wyprowadzić czasami człowieka z równowagi. Na przykład twój brat, kiedy był młodszy często płakał i nie można było go w ogóle uspokoić. Dopiero kiedy dostał swoją ulubioną zabawkę, pluszowego kotka, zasypiał.

Bycie mamą to ciężka praca. Czego Cię ona nauczyła?

Wielu rzeczy. Między innymi cierpliwości. Kiedy dziecko robi coś bardzo wolno, czasem nieporadnie nie można go ponaglać, ani się na nie złościć. Miłości, bo dzieci muszą czuć, że są kochane.

Wszyscy mówią, że bycie mamą to duża odpowiedzialność. Też tak uważasz? Dlaczego?

Tak, bo dzieci są w pewnym stopniu uzależnione od rodziców. Nie mają pieniędzy i nie mogą same ich zarabiać. Trzeba dbać o ich edukację i czasami brać za nie odpowiedzialność przed innymi. Za małym dzieckiem trzeba ciągle chodzić, nigdy nie wiadomo, co przyjdzie mu do głowy. Może włożyć palec do kontaktu, bo to go zaciekawi. Nie wie, że tak się nie robi.

Jak zareagowałaś, kiedy dowiedziałaś się, że będziesz mamą?

Byłam zaskoczona, ale i bardzo szczęśliwa.

Jak wyglądały twoje pierwsze dni w nowej roli? Bardzo się stresowałaś?

Na początku tak, i to bardzo, ale twój tata dużo mi pomagał. W zasadzie to on był odważniejszy. Moja siostra też mnie wspierała, tłumaczyła i doradzała w wielu sprawach. W następnych latach, kiedy na świat przyszła twoja siostra, a później brat radziłam sobie już coraz lepiej, bo miałam doświadczenie. Początki zawsze są najtrudniejsze.

Dla jakich chwil warto być mamą?

Dla pierwszego słowa, pierwszego kroku, uśmiechu. Dla osiągnięć w szkole i w życiu. Kiedy widzę moje dziecko szczęśliwe, ja cieszę się jeszcze bardziej.

Czy wyobrażasz sobie teraz swoje życie bez dzieci?

Nie, bo już was mam i się do was przyzwyczaiłam. Kiedy nie ma was w domu przez dłuższy czas, jest pusto i smutno.

Dziękuję za wywiad!