Oto wywiad z Katarzyną Rejman, dziewczyną, która prowadzi fanpage Agnieszki Chylińskiej, jest jej wielką fanką i osobą, która jeździ na niemal wszystkie jej koncerty.
Jak to się stało, że zostałaś fanką Chylińskiej?
To było dziewięć lat temu, a pamiętam, jakby to było wczoraj… Była niedziela, oglądałam telewizję. Leciała powtórka koncertu „Radio Zet – siła muzyki”. Na scenie piosenkę „Nie mogę Cię zapomnieć” wykonywała Agnieszka Chylińska. Ten utwór spodobał mi się do tego stopnia, że otworzyłam youtube i zaczęłam go szukać. Znalazłam i bez przerwy odtwarzałam. Później wyszukałam biografię Agnieszki i zaczęłam słuchać innych utworów.
Jak to się stało, że zaczęłaś prowadzić fanpage Agnieszki?
Zobaczyłam, że kilka osób prowadzi takie strony na facebooku, jak fankluby. Zainteresowało mnie to, zresztą miałam tyle wolnego czasu, że pomyślałam “sama mogę założyć podobną stronę”, skoro lubię Agnieszkę, jej twórczość i dość dużo wiem na jej temat.
Zdradzisz z kim współpracujesz, prowadząc fanpage?
Niestety nie mogę zdradzić z kim współpracuję i na jakich zasadach. Mogę powiedzieć jedynie, że pomagają mi trzy dziewczyny z fanklubu, razem dodajemy posty, wymieniamy się informacjami.
Czy dużo masz pracy związanej z tą stroną?
Prowadzę stronę fanów na facebooku i instagramie. Mniej więcej raz dziennie wrzucam tam posty, informacje. Jak się robi to, co się lubi, nie zwraca się uwagi na to, że jest dużo pracy.
Czy znasz Chylińską osobiście?
Widuję się z nią czasami, po koncercie czy na spotkaniach w Empiku, kiedy podpisuje książki lub płyty. W kolejce czeka tysiąc innych osób, takich samych jak ja, na autograf czy wspólne zdjęcie z artystką. Prywatnie nie znam Agnieszki, łączy nas relacja na zasadzie fan-artysta.
Co czułaś, kiedy po siedmiu latach oczekiwania pojawiła się nowa płyta Chylińskiej „Forever Child”?
To był szok! W końcu czekaliśmy na nią bite siedem lat! A tu bez zapowiedzi, bez singla, Agnieszka wydaje płytę! Wszystko działo się tak szybko. Jednego dnia wyszedł teledysk, piosenka i jednocześnie cała płyta. Coś niesamowitego! Cieszy mnie fakt, że wtedy, w dniu premiery w radiu RMF FM (pod koniec września) mogłam być tam razem z Agnieszką i wraz z innym dziewczynami cieszyć się jej szczęściem! Naprawdę dla takich chwil warto żyć!
Kiedy już płyta była w sklepach – szybko biegłaś po nią?
Nie. Nie musiałam, ponieważ płytę dostałam w prezencie.
Jaka jest Twoja ulubiona piosenka Chylińskiej?
Teraz, po wydaniu nowej płyty, zdecydowanie „Królowa łez”, naprawdę utwór jest miazga, trafia prosto w serce. Wydaje mi się, że jeżeli ktoś dużo w życiu przeżył i miał różne zmartwienia, może identyfikować się z nim. Ale mam też inne ulubione piosenki np. „Najtrudniej‘’, „Winna” czy „Kiedy powiem sobie dość”.
Ile masz płyt Agnieszki?
Wszystkie.. trochę ich jest: wliczając również te za czasów O.N.A. aż do tej najnowszej.
Opowiesz o jakiś śmiesznych sytuacjach z koncertu?
Bardzo dużo jest takich sytuacji, wiążą się przede wszystkim z tym, że Agnieszka używa wulgaryzmów, ale też nie zawsze. W Katowicach na koncercie wyszła na scenę ekipa z teledysku do piosenki „Królowa Łez”. Zaczęła podrzucać Agnieszkę, a ona śmiała się i odpowiedziała wulgarnym, a potraktowanym żartobliwie, cytatem. Ale bardzo ucieszyła się z tej niespodzianki. Była też sytuacja na koncercie w Stalowej Woli, kiedy Agnieszka śmiała się i mówiła, że powie nam coś w tajemnicy. Zaczęła tańczyć na bisie i powiedziała: „Zaczęła się pora na komary, które wpadają do gęby i ja je zjadam” (Śmiech). Po takich rozmowach Agnieszki z fanami od razu inaczej odczuwa się koncert, na który czekałaś kilka godzin. Mogę również zdradzić, że Aga jest fanką kanapek z ogórkiem.
Ile najdłużej czekałaś na koncert?
Pierwszą stycznością, jaką miałam z Agnieszką, był koncert w Rzeszowie, na który pojechałam zupełnie przypadkiem, nie myśląc, że za chwile zostanę jej fanką. Wtedy nie byłam nim bardzo zainteresowana. Stałam gdzieś daleko od sceny, obserwując szczęście osób pod barierkami. Nie zdawałam sobie sprawy, że za jakiś czas to właśnie ja będę na ich miejscu i będę czuła dokładnie to samo, co oni. Jakiś czas później, kiedy bycie fanem dopadło również mnie, zaczęłam obserwować oficjalna stronę Agnieszki, gdzie pojawiały się informacje o nowych koncertach. Prawie rok czekałam na koncert, bo miał być blisko mojej miejscowości. Wiedziałam, że na pewno go nie odpuszczę! Szczęśliwa odliczałam dni do tego wydarzenia. Przybijał mnie jednak fakt, że muszę czekać na niego kilka dobrych miesięcy! Ale naprawdę było warto!
A stojąc pod sceną? Ile czekałaś najdłużej?
To było… to było jedenaście godzin.. jedenaście godzin czekałam na koncert w Łukowej. To wtedy był najgorszy koncert dotychczas, ale nie wyobrażam sobie jechać na koncert Agnieszki i stać gdzieś na tyłach.
Jak to możliwe, że ktoś jest tak zdeterminowany, żeby jedenaście godzin czekać na koncert?
Gdybym nic innego się w tym czasie nie działo, czekanie byłoby masakrą, ale wtedy były dożynki, występowały inne kapele, kabarety, więc zleciało. Wtedy człowieka motywuje, że nie widuje się z artystą codziennie. Nie czekam sama na koncertach – mam wspaniałą ekipę, z którą jeżdżę na nie. Rozmawiamy, śmiejemy się i zawsze ten czas jakoś szybciej leci. Najtrudniej jednak przetrwać niedobrane tematycznie i nastrojowo występy poprzedzające gwiazdę wieczoru.
Czy masz książki napisane przez Chylińską? Jak je oceniasz?
Tak, mam jej wszystkie i czekam na kolejne. Większość ludzi uważa, że nie są „dziełem sztuki”, bo napisała je dla dzieci. Po przeczytaniu mogę powiedzieć, że tak naprawdę to książki dla ludzi w wieku Agnieszki, którzy mieli dzieciństwo podobne do niej. Sama artystka mówiła, że wychowała się na winylach, kasetach magnetofonowych. A teraz? Większość dzieci ma smartfona czy MP3.
Skąd takie zainteresowanie Chylińską? Rozumiem, że muzyka Ci się podoba, ale sama Agnieszka?
Agnieszka jest bardzo pozytywną osoba z wielkim poczuciem humoru. Na koncertach przekazuje publiczności bardzo dużo pozytywnej energii, żartuje, opowiada coś przed kolejnymi piosenkami. Najgorszy jednak jest czas po spotkaniach, koncertach, kiedy trzeba wrócić do życia codziennego, problemów, nauki, dzieci czy pracy. Podziwiam ją szczególnie za to, że dba o swoją prywatność, nie pokazuje swojego życia codziennego, nie opowiada o nim, nie sprzedaje swoich dzieci na okładki gazet.
Czy Chylińska jest dla Ciebie autorytetem?
To zależy, bo są takie sytuacje i momenty, kiedy utożsamiam się z nią. Mam poczucie, jakby ona w pewnym sensie przedstawiała moje życie, na przykład w piosence, czy teledysku. A są też takie sytuacje, w których naprawdę zastanawiam się, dlaczego jestem jej fanką.. często jest wulgarna, czasem ma zły humor, ale cenię ją za szczerość, za autentyczność, za to, że nikogo nie udaje, mówi to, co myśli. Co jej leży na sercu, powie i nie ważne jest, czy rozmawia z fanem czy przyjaciółką.
Podoba Ci się jej obecny wygląd?
Tak, zresztą uważam, że “ładnemu we wszystkim ładnie”. W końcu nie na darmo nazwano ją „królową metamorfoz”. Ma swój styl. Zresztą nie każdemu musi się to podobać. Ważne, żeby jej się podobało. Czy warto kierować się opinią innych ludzi, którym i tak ciągle coś się nie podoba.. ubrania, makijaż czy fryzura? Najważniejsze jest to, w czym ona się dobrze czuje. Jedno wiem na pewno – takich nóg niejedna polska dziewczyna może jej pozazdrościć!
Na ilu koncertach byłaś w zeszłym roku?
Zaczynając od sylwestra… troszkę ich było… nie licząc dwóch dni na castingach do programu „Mam Talent”, podczas których miałam okazje występować na scenie.
Nie szkoda Ci pieniędzy na takie wyjazdy?
Nie, bo do tej pory plenerowe koncerty Agnieszki były bezpłatne. Musiałam wydać jedynie pieniądze na paliwo czy wyżywienie. Teraz, po wydaniu płyty, doszły koszty za bilety, ponieważ koncerty są klubowe i jest ograniczona ilość miejsc, ale – jak się mówi – „żyje się tylko raz”, wiec raz na jakiś czas mogę sobie na to pozwolić.
Nie wolałabyś się w tym czasie spotkać ze znajomymi? Iść na imprezę?
Nie, bo ze znajomymi mogę pójść na imprezę kiedy chcę, a koncert przypadnie raz na jakiś czas i wiem, że każdy jest inny… inni ludzie, inne miejsce.. nie zdarzy się taki sam drugi raz.
Rusza nowa trasa koncertowa Agnieszki. Zaczyna się 3. lutego w Rzeszowie, w Lukrze, wybierasz się na koncert?
Oczywiście, że się wybieram, pierwsza pobiegłam kupić bilet.
Dzięki wyjazdom na koncerty poznałaś ludzi, którzy mają takiego samego „bzika” na punkcie Chylińskiej jak Ty?
Tak, poznałam wiele osób, niektóre widzę na każdym albo prawie każdym koncercie, w którym uczestniczę. Przyjaźnię się także z niektórymi dziewczynami. Oczywiście nie rozmawiamy tylko o Agnieszce, ale o życiu codziennym, o problemach. Śmiejemy się, wspieramy, spotykamy, a jeżeli nie ma możliwości kontaktu „twarzą w twarz” pozostaje Internet: facebook, skype. Powstała przyjaźń, z której na pewno nie chciałabym zrezygnować.
Czy jest osoba, której chciałabyś podziękować?
Tak! Wraz ze swoją ekipą z całego serca chciałabym podziękować pani Joannie (menadżer Agnieszki Chylińskiej) za jej otwartość i empatię. To kobieta o złotym sercu, a w dzisiejszych czasach trudno o kogoś takiego.
Czego można Ci życzyć? Powodzenia w dalszym prowadzeniu fanpage’a i uczestnictwa w wielu koncertach w nadchodzącym roku?
Myślę, że to są idealne życzenia.
Powodzenia i dziękuję bardzo za rozmowę.
Dziękuję również.
Komentarze ( )