Gdy byłam małym dzieckiem, całe dnie spędzaliśmy razem ze znajomymi na świeżym powietrzu, mojej mamie trudno było namówić mnie na powrót do domu. Bawiliśmy się świetnie, nie potrzebowaliśmy telefonów, Internetu, by miło spędzić czas, chociaż nie zaprzeczam, używaliśmy tych wszystkich nowinek, ale z umiarem. Pamiętam, jak w wieku 10 lat dostałam swój pierwszy telefon i byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa.
A jak jest teraz? Dzieci od niemalże pierwszych miesięcy życia mają kontakt z telefonem, laptopem. W wieku 2-3 lat potrafią się już posługiwać komórkami rodziców. Zamiast bawić się na dworze maluchy wolą obejrzeć bajkę w tv, pograć na konsoli lub w Internecie, poczatować oraz robić wiele różnych rzeczy związanych z cyberprzestrzenią. Zadziwiające jest to, że dzieci w wieku 5-6 lat posiadają już własne telefony ze wszystkimi gadżetami. Według mnie rodzice tych dzieci popełniają wielki błąd, gdyż w pewnym stopniu zabierają im dzieciństwo.
Jeszcze przyjdzie taki czas w życiu, że wszystko dzieciakom się znudzi, będą miały dość tej całej technologii jaka ich otacza. Warto, żeby maluchy umiały ze sobą rozmawiać w czasie prostych zabaw, kontaktując się z kolegami oko w oko, a nie za pomocą laptopa czy telefonu. Bajki zaś czytane dziecku w formie książeczki o wiele bardziej kształtują osobowość i charakter młodego człowieka. Może dobrze by było zadać sobie pytanie, gdzie prawdziwe dzieciństwo? Czy nie warto spróbować ograniczyć dzieciom w dużym stopniu dostęp do tych wszystkich informatyczne osiągnięć, aby naprawdę przeżyły wspaniałe dzieciństwo?
Komentarze ( )