Moda ślubna na przestrzeni 100 lat zmieniała jak w kalejdoskopie. Różne materiały, koronki, cekiny i inne dodatki. Welony, toczki, wianki z polnych kwiatów, w zależności od stylu i gustu panny młodej. Oto etapy rozwoju mody ślubnej w XX wieku.
Począwszy od 1915 roku, w którym panna młoda miała długą suknię, najczęściej koronkową, która sięgała pod szyję, gdzieniegdzie powplatane perełki. Do tego białe długie rękawiczki. Welon był do ziemi, wykonany z tiulu, zakończony elementami koronkowymi. Wpinano czasami w niego kwiaty. Buciki delikatne na małym obcasie. Strój dodawał pannie młodej lekkości.
1925 rok. Kobiety zaczęły odsłaniać nogi. Suknia sięgała już za kolanko, często była atłasowa ze zdobieniami w postaci pereł, cekinów lub naszyć kwiatowych. Welon z siateczkowego tiulu, zakończony koronką lub cekinami. Buciki również zdobione, na płaskim obcasie. Stylizacja ta dodawała kobiecości.
Dziesięć lat później powrócono do długości sprzed dwudziestu lat. Nadal królowały atłas i perełki, bogate zdobienia, lecz suknie miały prostszy krój. Dodatkiem pozostawały koronki. Welon był zaś średniej długości albo zastępował go toczek. To moda w stylu aktorki Ginger Rogers z filmu „Panowie w cylindrach”.
W 1945 roku satyna weszła na salony. Długości sukienek zależne były od gustu. Podkreślane były talia i ramiona poprzez spięcia w pasie i bufiaste rękawy. Panie zakładały welony lub toczki.
W 1955 roku zakładano sukienki krojem z koła, do połowy łydki. Często szyto je z koronki lub z delikatnego tiulu. Zrezygnowano z rękawiczek i perełek. Buty skromne, na wysokim obcasie. Styl ten można było dostrzec u Audrey Hepburn.
Moda PRL to atłasowe sukienki najczęściej do ziemi z długimi rękawami. Średniej długości welon, czasami z wpięciem w kształcie kokardki. Dodatki z koronek. Buty na obcasie, z dodatkiem cekinów. Biżuteria z pereł.
Lata hipisowskie sprawiły, że zaczęły królować luźne suknie, z dodatkami z koronek oraz bufiaste rękawy. Zamiast welonu robiono pokaźne wianki z kwiatów polnych. Buciki – to delikatne pantofelki.
Styl w 1985 roku był bardzo bogaty w zdobienia. Suknia jest przesadnie bogata, uszyta z mieszanych materiałów. Mnóstwo koronek, bufiaste rękawy, cekiny, delikatny tiul. Drapowania lub duże kokardy z tylu. Welon upięty do góry z siateczkowego materiału. Panna młoda powinna się wyróżniać, podkreślić silną osobowość. Styl ten można było zauważyć u Księżnej Diany.
1995 rok. Kobiety zaczęły odkrywać ramiona, suknie miały prosty krój, często z głębszym dekoltem. Bawełniane, bądź z delikatnego tiulu. Podkreślano talę. Welon był tradycyjny, czyli średniej długości, czasami spięty z kwiatami. Buty na wysokim obcasie, mogły być z odkrytymi palcami. Stanowiło to podkreślenie delikatności, a zarazem kobiecości.
W roku 2005 panna młoda miała większy wybór modowy. Styl w tamtym czasie to: sukienka bez wcięcia w tali, często bez rękawów lub na szelkach, koronkowa lub z satyny, do ziemi. Niekiedy zakładano gorsety. Na głowę – długie welony lub toczki.
W dzisiejszych czasach panie mogą wybrać dowolną stylizację. Począwszy od wystawnych sukienek, których zazdrościć im będzie każda kobieta lub poprzestając na minimalistycznych sukienkach, w których będą wyglądać elegancko i kobieco. Do szycia wykorzystywane są różnego rodzaju materiały, według życzenia. Można też wracać do dawniejszych czasów lub stworzyć swój, oryginalny pomysł. Na głowie może być welon, toczek, a nawet korona, czy kwiaty. Buty mogą być na wysokim obcasie lub baleriny. Dodatki to np. perły, brylanty, szafiry. Można wyglądać jak Kate Middleton albo jak Amal Clooney. Co przyniesie przyszłość modowa? Zobaczymy!