5.jpg

W upalny czerwcowy dzień, 12 czerwca, świetlicowi trzecioklasiści i Julka z klasy czwartej wybrali się do Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.

W tym roku opiekę nad „jedenastkowymi” świetliczakami i paniami, Brygidą Kovacs i Jolantą Thiel, przejął przemiły aspirant, który w ciekawy sposób opowiadał o zawodzie strażaka. W jego opowieści czuło się zaangażowanie i pasję, toteż dzieci z wielką uwagą go słuchały. Dowiedziały się, że jest to także szkoła taka jak nasza, chociaż jej uczniowie są sporo od nich starsi. A także, że po jej ukończeniu absolwentów tej szkoły będzie można spotkać wszędzie tam, gdzie pojawia się jakieś zagrożenie. Tam gdzie wybuchł pożar lub gdzie doszło do wypadku komunikacyjnego czy jakiejś katastrofy. Dowiedziały się, że nie każdy może strażakiem zostać, bo w tym zawodzie chęci nie wystarczą. Potrzebna jest też odwaga, siła, wytrzymałość i wysportowanie, ale także ciężka i systematyczna praca, aby te cechy utrzymać.

Pan aspirant przy udziale kolegów chętnie odpowiadał na pytania dzieci. Pokazał różne wozy, które znajdowały się w garażu oraz ich wyposażenie. Dużym zainteresowaniem ze strony dzieci cieszył się pokaz wykorzystania kamer noktowizyjnych oraz to, w jaki sposób strażacy porozumiewają się ze sobą w czasie akcji i jak inni strażacy dowiadują się, że komuś grozi niebezpieczeństwo.

Chociaż każde z dzieci miało możliwość pozowania do zdjęcia w hełmie strażaka oraz wejście do kabiny wozu strażackiego, to zdecydowanie największą atrakcją była możliwość polewania placu przed garażem z węża strażackiego. Kiedy wszyscy z tego skorzystali, pan aspirant ustawił kurtynę wodną, dzięki której dzieci mogły się ochłodzić.

Wizyta zakończyła się wspólnym zdjęciem przy wozie z drabiną strażacką i przekazaniem podziękowań za ciekawą, pouczającą i pełną atrakcji wycieczkę.

Jolanta Thiel