Zapytany – o czym marzył jako dziecko – odpowiada bez wahania: wojsko lub misja wojskowa, głęboka potrzeba pomocy ludziom, poczucie smaku oraz potrzeba przeżycia przygody swojego życia. Chęć przeżycia przygody, ryzyko, kasa… – co urzeka żołnierzy i cywili, którzy decydują się powierzyć swoje życie losowi?
MG: O czym marzyłeś jako dziecko?
RG: Marzeń było wiele, piłkarz, strażak czy policjant chyba jak każdy chłopak w młodym wieku. Oczywiście wojsko zawsze było obecne w moim życiu, ponieważ mój tato był żołnierzem zawodowym i po wielogodzinnych rozmowach z nim postanowiłem, że zostanę żołnierzem.
MG: Dlaczego zdecydowałeś się wyjechać do Iraku?
RG: Wyjazd do Iraku dawał mi możliwość rozwoju osobistego, zdobycia nowych doświadczeń. Jednak jednym z ważniejszych powodów była możliwość zarobienia większych pieniędzy niż zarabiałem będąc na miejscu.
MG: Czy to prawda, że aby wyjechać na taką misję np. nie trzeba być żołnierzem? Kto na taką misję może się udać?
RG: Prawda. Gdy ja byłem na misji byli również pracownicy cywilni wojska.
MG: Czy masz wrażenie, że zrobiłeś coś ważnego dla świata? Czy dało Ci to satysfakcję?
RG: Myślę, że moja obecność oraz obecność moich kolegów pomogła ludziom zamieszkującym Irak przetrwać ciężkie chwile, które dla nich nastąpiły po obaleniu dyktatury Saddama Husaina. Dało mi to wielką satysfakcje, ponieważ widziałem wdzięczność mieszkańców Iraku gdy wojska koalicyjne budowały szkoły, dawały pracę, budowały szpitale i przede wszystkim zaopatrywały mieszkańców w wodę.
MG: Powiedz mi – co trzeba zrobić i gdzie się udać, by dowiedzieć się o warunkach takiego wyjazdu?
RG: Przede wszystkim trzeba być żołnierzem i wtedy takiego ochotnika kieruje jednostka, lub w przypadku cywila trzeba posiadać zawód szczególnie przydatny wojsku i wtedy kieruje wojskowa Komenda Uzupełnień
MG: Jak upływa życie żołnierza na takiej misji? Jaki jest twój przykładowy plan dnia?
RG: Przebywając na misji jesteś w gotowości do działania 24h na dobę. W ciągu dnia bardzo często wyjeżdżaliśmy na patrole. Pomiędzy patrolami żołnierz ma czas wolny dla siebie podczas którego mógł np.: zadzwonić do najbliższych, pójść na siłownię, pooglądać telewizję lub po prostu się przespać.
MG: Jak żołnierze będący w tak niebezpiecznym miejscu radzą sobie ze strachem? Czego ty się bałeś?
RG: Będąc na misji bałem się tego, że w każdej chwili mogę zginąć lub zostać rannym. Ja i moi koledzy mogliśmy w każdej chwili skorzystać z pomocy psychologa, z każdą sprawą lub problemem mogliśmy się również udać do naszych dowódców. Niejednokrotnie próbą złagodzenia stresu była ucieczka w alkohol pomimo zakazu jego spożywania.
MG: Bardzo Ci dziękuję za przybliżenie nam tajników misji wojskowej w Iraku. Życzę Ci przede wszystkim spokoju i dalszej chęci pomocy innym.
RG: Dziękuję.
Rozmowę przeprowadził Mateusz Guzek
Komentarze ( )