„Musisz być mój” to amerykański thriller z 2010 roku w reżyserii Jima Donovana. Opowiada historię nastoletniej Devon, która za wszelką cenę chce uwieść swojego nowego nauczyciela, a jednocześnie trenera szkolnej drużyny siatkarskiej Jima Wilkes’a.
Film zaczyna się w momencie, gdy główna bohaterka maluje się na szkolną dyskotekę. To tam poznaje nauczyciela, który bardzo szybko staje się obiektem jej zainteresowań. Młoda dziewczyna marzy o wspaniałym związku z Jimem, gdyż uważa, że jest dla niej idealnym partnerem. Z tego względu stara się bez przerwy być blisko niego, przy czym próbuje wyeliminować każdego, kto stwarzałby jakiekolwiek zagrożenie. Posuwa się nawet do zabójstwa byłej żony Jima czy uprowadzenia jego córki Annique…
Fabuła filmu jest ciekawa, jednak nie jest to coś nowego, zaskakującego. Sytuacje naiwnej miłości uczniów względem nauczycieli stają się coraz częściej spotykane, zatem przedstawiona w filmie historia już tak nie zadziwia. Mimo to aktorzy spisali się świetnie. Szczególną uwagę przykuwa oczywiście Devon (Megan Park), która kreowana na psychopatyczną dziewczynę z wyjątkowo wrednym charakterem w bardzo naturalny sposób odegrała swoją postać. Przystojny nauczyciel Jim Wilkes (David Charvet) przyciągnął uwagę nie tylko swoim wyglądem i atrakcyjnym ciałem, ale także uprzejmością, szczerością i wspaniałą rolą, którą odegrał jako ojciec. Ponadto w filmie pojawia się także przyjaciółka Devon oraz jej ojciec biznesmen, który spełnia każdą zachciankę nastolatki.
Film jest dobrze zrobiony i – jak na tak z pozoru banalny temat – wzbudził moje zainteresowanie. Przyjemnie się go ogląda, jednak nie wzbudza przesadnych emocji. Jedynie postać Devon sprawia, że czujemy wzburzenie jej impulsywnym zachowaniem. Dziewczyna nie posiada żadnych hamulców i robi to, na co ma ochotę, nie zważając na konsekwencje. “Po trupach do celu” idealnie odzwierciedla motywację Devon, która w kontekście filmu ma dosłowny wydźwięk. Szczerze polecam do obejrzenia.