Ola_Macik_16_10_2017.jpg
pixabay.com/ jarmoluk

Jesień to piękna i wyjątkowa pora roku. Czas, w którym świat płonie mnóstwem kolorów. Dla jednych to okres nostalgii i chandry, inni natomiast inspirują się jej walorami. Jednym z powodów, dzięki którym się tak dzieje, są pasje realizowane w tym – jakże niedocenianym przez wielu – jesiennym okresie.

Kiedy las obsypią prawdziwki, podgrzybki oraz inne dary przyrody, miłośnicy grzybobrania wyruszają, by jak co roku cieszyć się swoimi zdobyczami. Pasjonatów nie satysfakcjonują pospolite gatunki, poszukują bowiem rzadkich, spędzających sen z powiek okazów. Takich, które są ich chlubą. Wraz z rozpoczęciem sezonu „grzybiarze” pakują do samochodu wiaderka, drugie śniadanie oraz obowiązkowy termos z ciepłą herbatą. Całą wiedzę na temat rodzajów grzybów mają zawartą w jednym palcu, więc nie frasują się, że zabójczy muchomor plamisty zagości w ich zbiorach.

Gdy słońce wschodzi, a za oknem jest nie więcej niż kilka stopni, ubierają się „na cebulkę” i wyruszają na ekscytującą wyprawę. Las o świcie, kiedy promienie słoneczne przebijają gałęzie brzóz i świerków, a ptaki melodyjnie witają nowy dzień, zapiera dech w piersiach. Taki widok zostaje w ich pamięci na długi czas. Krocząc dumnie przez ścieżki usłane mchem i sosnowymi szyszkami, czują nieopisany dreszczyk emocji. To za tym tęsknią przez cały rok, więc kiedy nadchodzi ten, jakże wyczekiwany, czas, czują się jak „ryby w wodzie”.

Pasjonaci zbierania grzybów wyróżniają się ogromną dozą cierpliwości oraz wytrwałości w poszukiwaniach. Oczywiście najbardziej dorodne okazy uwieczniają na fotografii. Kiedy po całodniowej wyprawie spełnieni wracają do swych czterech ścian, w powietrzu unosi się wyrazisty aromat grzybów. W głowie już gości milion pomysłów na tegoroczne zastosowanie zbiorów. Marynowanie, sos z kurek, suszenie, zupy… na tym etapie zamieniają się w wybitnych kucharzy.

Miłość do grzybów może omotać każdego – zaczynając od wesołego przedszkolaka, a kończąc na poczciwej staruszce z bloku obok. Nie każdy pojmuje tą ideę. Ci, którzy czekają rok na chwilę, gdy oddadzą się swojej pasji, twierdzą, że tego się nie rozumie, to się czuje.