Kiedy rok temu w marcu znana, rosyjska tenisistka Maria Sharapova ogłosiła konferencję prasową, w mediach doszło do prawdziwej burzy, każdy zastanawiał się, o co może chodzić gwieździe światowego tenisa. Nikt by nawet nie przypuszczał, że powodem jest stosowanie dopingu…
Rosjanka wyszła na środek i przed przedstawicielami mediów powiedziała ze łzami w oczach, że z zakończeniem turnieju wielkoszlemowego Australian Open, który jest rozgrywany w styczniu, zawodniczka poddała się badaniu antydopingowemu. Niestety wynik okazał się być pozytywny. Wszystko przez chwilę nieuwagi, gdyż zweryfikowaną listę leków antydopingowych Sharapova otrzymała pod koniec grudnia, ale jak przyznała – nie zapoznała się z nią.
Co zażywała tenisistka? Od 10 lat jej lekarz rodzinny przepisywał lek o nazwie Mildronate, który funkcjonuje też pod inną nazwą – Meldonium i ta właśnie nazwa znalazła się na liście niedozwolonych substancji. Jakie jest działanie leku? Najprościej rzecz ujmując, Meldonium poprawia wydajność organizmu, a przyjmowany regularnie znacząco poprawia tolerancję wysiłku.
Dwa miesiące po wystąpieniu Marii Sharapovej Międzynarodowa Federacja Tenisowa zawiesiła zawodniczkę na dwa lata, a wyrok ogłoszono jako nieprawomocny. Rosjanka od razu zapowiedziała odwołanie od decyzji.
Mimo płaczu w czasie wystąpienia, przepraszania wszystkich fanów, sponsorów, ukazywania pokory na wszystkie możliwe sposoby, skruchy oraz wypowiedzenia zdania, które najbardziej utkwiło mi w pamięci: „Mam nadzieję, że będę miała szansę powrotu” – po tych słowach liczyłam, że tenisistka nie będzie kwestionować kary. Zwracam uwagę na słowo „szansę”, zważając na tak pokorne zachowanie prezentowane na konferencji. Skoro Maria tak żałowała tego, co się stało, to dlaczego nie poddała się dobrowolnie karze, tylko zaraz po ogłoszeniu decyzji Federacji odwołała się od wyroku? Do tamtej pory podziwiałam jej wspaniałą grę na kortach, ale niestety za sprawą swojego niekonsekwentnego, a wręcz fałszywego, zachowania straciła bardzo wiele w moich oczach. Na pewno nie jest to godna postawa dla sportowca z tak dużym bagażem doświadczenia.
Komentarze ( )