O tym problemie nigdy za dużo dyskusji. Zdecydowanie interesująca pozycja dla wszystkich, którzy myślą, że ich to nie dotknie.
Autorką i równocześnie bohaterką książki ,,Pamiętnik narkomanki” jest Barbara Rosiek.
Książka jest napisana prostym językiem, zrozumiałym dla każdej grupy wiekowej. Edycja książki, którą posiadam, jest koloru czarnego, z wyróżniającym się czerwonym tytułem i dużą strzykawką. Lektura w bardzo realistyczny sposób porusza takie problemy, jak brak akceptacji ze strony otoczenia, niewyobrażalna samotność bohaterki, walka ze szkołą i policją. To wszystko w ostateczności doprowadziło bohaterkę do narkomanii.
Postać Barbary pokazuje, jak słaby może być człowiek uzależniony, ale też, że dzięki naszym słabościom stajemy się mocniejsi. By zdobyć towar, jest w stanie zrobić wszystko. Narkotyki doprowadziły ją na samo dno, tam, gdzie kończy się człowieczeństwo. Była obojętna na uczucia i otoczenie. Nie miała przyjaciół, bo wśród narkomanów nie ma przyjaźni- są tylko układy. Osoby, z którymi się zadawała, też były ćpunami, ale wszyscy odeszli. Pierwsza zgasła Iga, drugi był Tomek: „Tomek nie żyje. Ćpał gdzieś z jakimiś ludźmi. Miał zapaść i tamci się wystraszyli. Nie wezwali pogotowia, tylko przenieśli go na ławkę i tam umarł. A mogli go odratować…” Jest to fragment zapisków z 27 maja.
Potem odszedł Filip, który poszedł na ,,złoty strzał”-to tak zwane narkomańskie samobójstwo. A ostatni został Alfa, najstarszy ze wszystkich. Trafił on do więzienia, a tam się powiesił. W ten sposób została sama. Kiedy się ćpa, wszystko wydaje się inne, człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, że staje się cieniem, że odchodzi. Kiedy narkotyki przestają działać, wszystko się zmienia, nagle zaczynasz się bać siebie, odczuwasz strach przed śmiercią. Trzeba wziąć, ale tym razem więcej, by zapomnieć te straszne wizje swojego końca. I tak w kółko.
Każdy nosi maski…Basia robiła to samo. Z obawy przed rodzicami udawała, że wszystko jest dobrze. Uczyła się i chodziła do szkoły, lecz w jej wnętrzu cały czas trwała wielka walka, walka o życie, walka z uzależnieniem. Nie przyznawała się, że dalej ćpa. Narkotyki niszczyły jej ciało, osłabiały organizm, zraniły duszę, ale ona walczyła do końca i wygrała. Przez rok leczyła się w ośrodku prowadzonym przez Marka Kotańskiego o nazwie MONORA. Na własne życzenie została z niego wypisana. Wszyscy uważali, że wyszła z niego zdrowa, lecz ona wstydziła się tego, że po tygodniu znów zaczęła ćpać. Okłamywała w ten sposób rodziców, Kotańskiego i lekarzy. Czytałam tę książkę kilka razy i z każdym razem dowiadywałam się i odkrywam wiele nowych rzeczy, o których nie miałam pojęcia. Jestem też pełna podziwu dla Basi, która mimo choroby, była na tyle silna, aby wyjść z nałogu, ukończyć studia i podjąć pracę. Nałóg odizolował ją od miłości. Została jej tylko samotność, cierpienie i śmierć, która ocierała się o nią przez te wszystkie lata.
Książka została napisana z myślą o nas, młodych osobach. Ma uświadomić, jak wielką władzę mają nad nami używki. Musimy pamiętać, że nasze życie to nieustanna walka, ciągłe przeszkody, niedomówienia. Ale jeśli będziemy mieli w sobie nadzieję, miłość, to będziemy w stanie je pokonać. Na podsumowanie pragnę przytoczyć jeszcze jeden fragment z książki: „Każdy rodzaj narkotyku doprowadza cię do ostatecznej klęski- odrętwienia”. Pamiętaj, nie daj się wciągnąć.
Komentarze ( )