Gdy myślimy o problemach młodych ludzi, najczęściej przychodzą nam na myśl doniesienia o ich dostępie do używek. Da się słyszeć o śmiertelnych wypadkach samochodowych, patologiach rodzinnych, czy uzależnieniach i braku akceptacji. Postanowiłam napisać o problemie mniej spektakularnym, który towarzyszy większości moich rówieśników.
Jak to w szkole, mam kontakt z wieloma osobami. Nie trzeba być w bliskiej relacji, aby dowiedzieć się, w jaki sposób spędzamy czas wolny. Najczęściej jest to „odreagowywanie” po wielu godzinach przyswajania wiedzy. W zależności od osoby, są to: leżenie do góry brzuchem lub aktywność fizyczna. Co rozumiem jako problem? Ilość czasu, który możemy wykorzystać na własne zainteresowania i przyjemności. Plan dnia ucznia nie jest szczególny. Kilka godzin spędzonych w szkole, później następuje chwila odpoczynku, aby znów zabrać się za naukę.
Na podstawie pracy Agnieszki Latos na temat czasu wolnego tarnowskiej młodzieży, można stwierdzić, że znaczny odsetek udziela się na zajęciach pozalekcyjnych, a także przygotowuje do szkoły. Ponad połowa badanych stwierdziła, że chciałaby rozwijać swoje zainteresowania, jednak głównie nadmiar nauki stanowi w tym przeszkodę. Z własnej perspektywy, mogę stwierdzić, że większość osób z mojego otoczenia podziela poglądy tarnowskiej młodzieży. Większość czasu spędzamy na nauce. Nie tylko w szkole, ale także w domu.
Co stanowi przyczynę? W znacznej mierze odpowiedzialność za to ponoszą nauczyciele. Większość z nich uważa swoje przedmioty za najważniejsze i najbardziej znaczące, co rzutuje na ilość zadawanych prac i wzrost indywidulanych wymagań. Jako uczennica nie twierdzę, że jest to całkowicie błędne podejście, jednak uczący powinni bardziej dostosować się do możliwości i ambicji młodzieży. Uczeń, chcąc mieć w miarę zadowalające wyniki w nauce, spędza większość swojego czasu na przyswajaniu wiedzy, która przyda się w niewielkim stopniu.
Złotym środkiem na rozwiązanie problemu jest rozgraniczenie priorytetów. Przedmiotom ważnym należy poświęcić większość uwagi, natomiast tym, o mniejszej wadze jedynie tyle, aby wyniki były przeciętne. Nie sprawdzi się to u każdego, ze względu na ambicję indywidualnych osób, jednak młodzież nie zdaje matury z całego zakresu nauczania, więc takie rozwiązanie znalazłoby zastosowanie.
Nie ulega wątpliwości, że w znacznej mierze jesteśmy w stanie poświęcić się swoim zainteresowaniom jedynie w dni weekendowe. Większość moich rówieśników zgodnie stwierdza, że czas, który spędzamy na nauce, jest zbyt długi, w porównaniu do tego, który możemy wykorzystać w odpowiedni dla siebie sposób.
Na podstawie pracy Agnieszki Latos – „Czas wolny tarnowskiej młodzieży”
Komentarze ( )