Święta Bożego Narodzenia to czas, który spędzamy w gronie rodziny. Tak jest teraz i tak było dawniej. Jednak jest wiele różnych zwyczajów świątecznych, które kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu były zupełnie inne niż dzisiaj. Jestem jeszcze zbyt młoda, żeby to oceniać, porozmawiałam więc z babcią i to od niej uzyskałam wiele informacji o dawnym przeżywania świąt w mojej miejscowości.
W Adwencie codziennie uczęszczano na roraty, które rozpoczynały się o godz. 6:00. Do dzisiaj w niektórych parafiach jest kontynuowany ten zwyczaj, jednak najczęściej Msza roratnia jest odprawiana wieczorem. W tamtych czasach nie było tak dobrze, jak dzisiaj, że w każdej miejscowości mamy kościół. Mieszkańcy chodzili na Mszę do sąsiedniej wsi. Należy jednak dodać, że ruch na drodze nie był tak duży jak teraz.
Drzewka choinkowe zawsze były żywe (najczęściej sosna lub świerk). Sprzedawali je biedni ludzie za pieniądze lub jedzenie. Ozdoby bardzo różniły się od tych, które mamy teraz. Łańcuchy wykonywano ze słomy i papieru. Gałązki przyozdabiano watą i włosami anielskimi. Wieszano też na nich jabłka, orzechy owinięte błyszczącą folią oraz specjalne wypieki, które kształtem przypominały zwierzęta. Do choinki, zamiast obecnych światełek, przyczepiano słoiczki, do których wkładano świeczki. Drzewka stały w domach do święta Trzech Króli, a nie tak, jak dzisiaj, do drugiego lutego.
Na wigilijnym stole zawsze musiał być biały obrus, a pod nim siano i zboże, które później dawano zwierzętom. Wieczerza zazwyczaj składała się z 7-12 potraw, w zależności od stanu majątkowego. Tradycją, która jest nadal podtrzymywana, jest pozostawianie wolnego miejsca dla niespodziewanego gościa. Kiedyś potrawy były bardzo podobne do tych, które jemy dzisiaj. Najpopularniejsze to: barszcz czerwony z uszkami lub biały z grzybami, pierogi z kapustą i grzybami, gołąbki, pączki, groch z kapustą, kutia, kompot z suszonych owoców (gruszek, śliwek, jabłek).
Dawniej po zakończonej wieczerzy wigilijnej podawano zwierzętom kawałek różowego opłatka. Wierzono bowiem, że o północy otrzymają dar mówienia ludzkim głosem. Opłatki, którymi dzielili się ludzie, składając sobie życzenia, były, tak jak dzisiaj, duże i białe, zazwyczaj smarowano je również miodem.
W Wigilię ludzi odwiedzali kolędnicy. Chodzili również na św. Szczepana i w dzień Trzech Króli. Wśród nich były takie postacie, jak: Żyd, Śmierć, Herod, pastuszek, anioł.
Ostatnim i zarazem bardzo ważnym elementem była uroczysta Msza odprawiana o północy, tzw. Pasterka. Chodzili na nią wszyscy uczestnicy wieczerzy. Dzisiaj na Pasterkę idą tylko ci najbardziej wytrwali.
Jak już wspomniałam wcześniej, przygotowując ten artykuł wiele informacji uzyskałam od mojej babci. Dowiedziałam się również, że według niej święta dawniej były inaczej przeżywane. Ludzie nie mogli się doczekać, kiedy cała rodzina spotka się przy wigilijnym stole. Teraz święta są traktowane niekiedy jak zwykła niedziela. Może czas najwyższy, żeby to zmienić i wrócić do dawnych tradycji?
Komentarze ( )