Pan Marek Panek z zawodu mechanik, właściciel warsztatu zajmującego się naprawą samochodów ciężarowych wyjawi nam dzisiaj swój przepis na sukces zawodowy.
Zawsze Pan chciał zajmować się mechaniką, to marzenie z dzieciństwa?
Tak i nie. Mój Tata jest mechanikiem z zawodu. Długo nie myślałem w kategoriach „czy to będę w życiu robił?”, ale w sumie to lubiłem.
Kiedy nastąpił przełom?
Poszedłem do „samochodówki” i na praktykach tam nauczyłem się pneumatyki (to dziedzina mechaniki zajmująca się naprawą urządzeń działających na sprężone powietrze). Bardzo mi się to spodobało. Zacząłem podpatrywać pracę kolegów ojca, w tym czasie bardzo dużo z nim na jeździłem na naprawy różnego typu awarii, więc miałem okazję się doskonalić.
Skąd pomysł założenia firmy?
Sam przyszedł, pracowałem w PKS-ie w Łańcucie. Poszedłem do wojska. Pojechałem do Grecji. Chciałem dorobić, nie wyszło, wróciłem. Nie przyjęli mnie z powrotem. Zacząłem pracować w firmie montującej okna, zaprzyjaźniłem się z szefem, starszym, bardzo doświadczonym człowiekiem. Powiedział mi kiedyś, żebym robił to, co kocham – dotarło.
Jak wyglądały początki?
Ciężko było. Na początku nie zarabiałem na wynajem warsztatu. Zrezygnowałem na rok, w międzyczasie rozwoziłem paczki w firmie kurierskiej. Po roku znowu zarejestrowałem działalność, tym razem bez lokalu, z dojazdem do klienta i tak jakoś się rozwinęło. Teraz mam dwie hale, zatrudniam kilku pracowników i nadal kocham pneumatykę.
Przepis na sukces zawodowy?
Rób to, co kochasz!