Każdy mający do czynienia, nawet pobieżnie, z kręgiem hip hopowym, twórczość Kuby Grabowskiego znanego pod pseudonimem „Quebonafide” powinien, a wręcz musi, znać. Po świetnych albumach „Eklektyka” oraz „Płyta Roku” (nagranej z raperem Eripe) przyszedł czas na jedną z najbardziej wyczekiwanych płyt przełomu 2014 i 2015 roku – „Ezoterykę”.
Album składa się z 15 utworów, których produkcją zajęli się m.in Chris Charson, Sherlock czy O.S.T.R. Już na samym początku możemy usłyszeć dwa tzw. bangery (kawałki, które już przy pierwszym przesłuchaniu wzmagają w nas chęć imprezowania) „Hype” i „Trip”, jednak gdy podążamy dalej, następuje zaskoczenie, gdyż płyta „uspokaja się”, ukazuje niezwykły charakter refleksyjny. Jak twierdzi sam Quebonafide, niegdyś studiujący filozofię i socjologię, ten album opiera się na marzeniach o lepszym jutrze, społecznych obserwacjach i dążeniach.
Melancholijne: „Tarot”, „Paulo Coelho”, „Kyrie Eleison”, czy nawet „Ciernie” skłaniają słuchacza do głębszych przemyśleń. Przesłanie można odczytywać na wiele sposobów. Główną myślą, która nasuwa się po przesłuchaniu jest docenienie tego, co w tej chwili mamy i fakt, że wiele rzeczy nie jest czasem wartych naszej uwagi czy poświęcenia. Quebonafide udowadnia w każdym kawałku, że powszechne przekonanie, iż współcześni raperzy używają tylko prostego języka i rymów jest błędne. Obok dosadnego języka występuje wiele metafor, które wzbogacają teksty, wzbudzając przy tym większe emocje.
Szczególną uwagę należy zwrócić przede wszystkim na kawałek „Vanilla Sky”. Treść pozostaje w podobnej do wspomnianej tematyce, lecz dzięki refrenowi: „Tak zwane “Prawdziwe ja” wzywa cię do odpowiedzi i gdy ambicja to jad, co w tobie głęboko siedzi? To będziesz tym jadem pluł i słabych przecinał w pół, pożegnaj spokojny sen, ryju, bo on cię już nie odwiedzi” wykonanemu przez Ten Typ Mesa – powala na kolana. Cały utwór prezentuje się „żywiej” i gdy go przesłuchamy, pojawia się nieodparta chęć ciągłego klikania „replay”.
Jedynym mankamentem może być utwór „Żadnych zmartwień”, a dokładniej – dobrani goście, gdyż jeśli do Kubana nie można mieć zastrzeżeń, to Kuba Knap najzwyczajniej w świecie irytuje.
„Ezoteryka” jest jednym z moich ulubionych albumów, do którego wracam każdego dnia. Ciekawy temat powinien wciągnąć niejednego słuchacza, dobrze dobrane bity oraz świetnie skomponowana całość nie bez powodu dały „Quebie” 1 miejsce polskiej listy przebojów – OliS (oficjalna lista sprzedaży detalicznej Związku Producentów Audio-Video).
Komentarze ( )