Nie od dziś wiadomo, że nastały lata, w których już nieliczni zwracają uwagę na wnętrze. Żyjemy na czas, toteż przy poznawaniu nowych osób uciekamy się do szybszej oraz łatwiejszej metody; mianowicie do oceniania książki po okładce. Mój dzisiejszy gość wypowie się właśnie na temat powierzchowności, której przed paroma laty padł ofiarą. Znajomi odtrącili go, ponieważ w ich opinii nie wyglądał atrakcyjnie. Rozmówca poprosił mnie, abym nie podawała jego danych osobowych. Mogę powiedzieć tylko, że jest on mieszkańcem naszego miasteczka.
– Witaj. Pierwszym pytanie dotyczy priorytetów dzisiejszych nastolatków. Co według Ciebie jest dla nich najważniejsze?
– Po dłuższym zastanowieniu mogę śmiało stwierdzić, iż popularność odgrywa kluczową rolę w ich życiu. Dowodzi tego chociażby ilość osób posiadających konta na portalach społecznościowych. Na palcach jednej ręki mogę policzyć moich znajomych, którzy „nie istnieją w sieci”. Druga, równie istotna rzecz, to tzw. robienie szpanu czyli popisywanie się. Usilnie próbują udowodnić, jacy to nie są „cool”. Uważam jednak, że to wygląd jest dla nastolatków najważniejszy. Robią wszystko, aby wyglądać jak najlepiej. Czasem to przekracza wszelkie granice, mam tu na myśli chociażby głodzenie się lub kradzieże.
– A co sądzisz o ocenianiu ludzi przez pryzmat ich wyglądu nie charakteru?
– Wiesz, wygląd nie odzwierciedla wnętrza człowieka. Aparycja to jedynie “maska zewnętrzna”, która nie oddaje tego, jakim człowiekiem jest się w środku. Dlatego nie można poznać drugiej osoby wyłącznie po wyglądzie. Irytujące jest to, że większość ludzi tak właśnie postępuje.
– Czy kiedykolwiek padłeś ofiarą takiego postępowania?
– Z bólem serca muszę przyznać, że tak. Otóż parę lat temu byłem 20 cm niższy oraz kilka kilogramów cięższy, przez co znajomi odwrócili się ode mnie. Swój wolny czas spędzałem grając całe dnie w gry komputerowe. Któregoś dnia pewien znajomy powiedział mi, że powinienem schudnąć, w przeciwnym wypadku nikt mnie nie zechce. Czułem się wtedy wyjątkowo samotny i sądzę, iż nikt nie chciałby przeżyć tego, co ja. Dlatego radzę, abyście uważali, jak dobieracie znajomych.
– Powiedziałeś, że było to parę lat temu. Czy nadal tak jest, czy może sytuacja uległa zmianie?
– Na szczęście, teraz jest już inaczej. 2 lata temu znacznie urosłem i schudłem. Starzy znajomi wrócili, lecz ja byłem do nich uprzedzony.
– Co, bądź kto ukoił ból po tych przeżyciach?
– Pewnego dnia w szkole mijałem się na schodach z wyjątkową dziewczyną. Szeroko uśmiechnęła się do mojego kolegi, z którym jak się potem okazało, znali się od piaskownicy. Jej uśmiech od razu mnie zauroczył i pozostał w pamięci na długi czas. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, jak ważną rolę odegra ona w moim życiu.
– I co zrobiłeś potem?
– Zszedłem na dół, bo tam miałem lekcje. (śmiech)
– W takim razie, jak zakończyła się sprawa z tą dziewczyną?
– W następnym tygodniu miała odbyć się dyskoteka szkolna. Przez cały czas modliłem się, aby ona też tam była. W końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dzień. Gdy wszedłem do klubu, rozglądnąłem się w poszukiwaniu tej dziewczyny, lecz początkowo jej nie dostrzegłem. Dopiero po godzinie tańców udało mi się wypatrzeć ją w tłumie. Bawiła się razem ze swoimi koleżankami. Bardzo chciałem do niej podejść, ale z drugiej strony bałem się, że nie zwróci na mnie uwagi. Dopiero pod koniec dyskoteki wziąłem się w garść i w duchu powiedziałem: „Teraz albo nigdy”. Podszedłem do niej pewnym krokiem, a następnie poprosiłem do tańca.
– Zgodziła się?
– Tak, w dodatku szeroko się uśmiechnęła, ale tym razem do mnie, a nie do kolegi. Nogi się pode mną ugięły, a język zaczął mi się plątać. Jeszcze nigdy nie byłem tak zestresowany jak wtedy. Jedyne, co zdołałem powiedzieć to: „nie jesteś zmęczona?”. Teraz, za każdym razem, jak wracam pamięcią do tamtego wieczoru, to jest mi po prostu wstyd.
– Jak potoczyły się wasze dalsze losy?
– Z czasem rozmawianie z nią przychodziło z coraz większą łatwością. Zaczęliśmy również pisać o wszystkim i o niczym, a później razem wychodzić. Poznałem ją bliżej i zrozumiałem, jak wspaniałym jest człowiekiem. Pewnego czerwcowego popołudnia, po 4 miesiącach znajomości zapytałem się, czy nie chce zostać moją dziewczyną. Bez namysłu odparła, że tak i rzuciła mi się na szyję, a ja poczułem, iż nic więcej nie potrzeba mi do szczęścia. Do dziś robi tak za każdym razem, jak się zobaczymy, a ja za każdym razem czuję to samo, co tamtego czerwcowego dnia.
– Chciałabym zadać Ci jeszcze jedno, ostatni pytanie. Jaka jest różnica w patrzeniu oczami, a sercem?
– Widzisz, gdy patrzymy oczami, nie dostrzegamy wnętrza drugiej osoby oraz piękna świata. Przywiązujemy dużą wagę do wyglądu, patrzymy na ubranie, fryzurę, figurę, a nie na to, co ktoś ma w środku. Gdy patrzymy sercem, możemy dostrzec to, co dobre w człowieku. Pomaga nam to w przyjaźni i kochaniu innych osób. Dzięki niemu dostrzegamy także sens, jak również cel naszych działań. Myślę, że lepiej postrzegać świat sercem.
– Tym refleksyjnym akcentem chciałabym zakończyć naszą rozmowę. Sądzę, że Twoje przemyślenia zmienią światopogląd młodych ludzi. Dziękuję Ci bardzo za poświęcony czas. Mam nadzieję, iż w przyszłości znów nasze drogi się skrzyżują.
– To ja dziękuję za to, że dałaś mi możliwość wypowiedzenia się na jakże ważny temat postrzegania świata.
Rozmowa z tą osobą wywarła na mnie ogromne wrażenie. Po dziś dzień w głowie słyszę słowa, które padły z jego ust. Czuję się zaszczycona, że to właśnie ja mogłam z nim przeprowadzić wywiad. Życie różnie nas doświadczyło. Mamy mało wspólnego. Jednakże podczas rozmowy czułam się, jakby to wszystko co on przeżył dotyczyło również mnie. Mam nadzieję, że wy, czytając ten wywiad, poczujecie to, co ja, gdy go słuchałam.
Komentarze ( )