“Freedom Writers” (polskie tłumaczenie “Wolność słowa”) to film wyreżyserowany przez Richarda LaGravenasea na podstawie “The Freedom Writers Diary”. Opowiada o problemach na tle rasowym w jednej z amerykańskich szkół. Film poleciłabym wszystkim, zarówno ludziom młodym, jak i starszym, tym, którzy stracili już nadzieję na lepsze jutro.
Główną bohaterką filmu jest Erin Gruwell – nauczycielka, starająca się o pracę w kalifornijskim liceum. Udało się. Przed wejściem do sali nie spodziewała się, że dostanie najgorszą klasę w szkole. Konfliktowy Andre, nieokiełznana Sindy, złośliwa Eva- to tylko niektóre z problemów, z jakimi musiała się zmierzyć młoda nauczycielka.
Na początku uczniowie nie okazują jej żadnego szacunku. Pewnego dnia Erin rozdała im czyste zeszyty, w których mieli codziennie zapisywać swoje uczucia, problemy, złe wspomnienia. Młodzież na początku nie była co do tego przekonana, ale z dnia na dzień coraz bardziej zaczął podobać im się ten pomysł. Tak oto rozpoczęła się przygoda Erin z uczniami – pełna radości, wzruszeń, łez, smutków, uśmiechów. Na samym początku tylko kilka osób pisało pamiętnik, ale w miarę czasu każdy z nastolatków zaczął spisywać wydarzenia ze swojego życia. Wszystkich uczniów łączy jedno – utrata bliskich osób w ulicznych strzelaninach, wynikających z problemu rasowego. Nienawidzą oni “białych”, gdyż to przez nich ich bliscy, rodzina, przyjaciele nie mogą być teraz z nimi. Dla większości z nich domem jest ulica. Brakuje im domowego ciepła, miłości, są ofiarami problemów rasowych.
Dla tak młodych ludzi jest to trauma na całe życie. Widząc je tylko w ciemnych kolorach- pełne agresji, przestępstw, podzielone na lepszych i gorszych- nie są w stanie zbudować dobrej ścieżki na resztę swojego życia. Pomimo doświadczeń, przez jakie przeszli bohaterowie, wierzę, że uda im się zwalczyć tę nienawiść do świata.
Pani Gruwell zaprowadza swoich podopiecznych do muzeum tolerancji, żeby pokazać, że każdy jest inny, ale każdy jest równy. Następnie spotykają się z ofiarami Holocaustu, którzy uniknęli śmierci w obozach koncentracyjnych. Erin daje uczniom do przeczytania “Pamiętnik Anny Frank”. Uczniowie nawiązują więź z nauczycielką. Chcą, aby dalej ich uczyła.
“Wolność słowa” to film biograficzny. Erin Gruwell i jej uczniowie istnieją naprawdę. Książka “The Freedom Writers Diary” to zbiór ich zapisków z pamiętnika.
Oglądając takie filmy, uświadamiamy sobie, ile zła jest na świecie. Wszyscy powinniśmy starać się, aby na świecie ludziom żyło się lepiej.
Reżyser postarał się, aby wszystko zapiąć na ostatni guzik. Wielkie brawa należą się montażystom i dźwiękowcom. Muzyka doskonale wpływa na emocje oglądającego. Oglądając film, przeraziłam się tym, że na świecie może być tyle zła, które na bardzo długi czas przekreśla marzenia młodych ludzi.
Bohaterowie filmu stracili swoich bliskich w atakach na “czarnych” przez ludzi, którym przeszkadza inny kolor skóry oraz ich sposób życia. A przecież to tacy sami ludzie, ludzie z marzeniami, z chęcią życia i pragnieniem wolności w otoczeniu, w którym się znajdują.