Obcinanie ogonów, wyrywanie zębów, wyzysk, choroby, sztuczne zapłodnienia, antybiotyki, przycinanie dziobów czy manipulacja snem to tylko niektóre zabiegi, jakie wykonuje się na zwierzętach hodowlanych i o których my, ludzie nie chcemy słyszeć. Prawda jest taka, że często też udajemy niewiedzę, bo te problemy nie dotyczą nas bezpośrednio, jednak czy na pewno?
Antybiotyki, odżywki i inne „witaminy”
Dla dzisiejszego hodowcy podporządkowanego ogromnej korporacji bardziej od tego, w jakich warunkach żyje zwierzę, liczy się ilość mięsa, jaką może z niego pozyskać. Zwierzęta już od małego karmione są substancjami, które mają przyśpieszyć ich wzrost, czy w przypadku krów mlecznych, zwiększyć ilość wytwarzanego przez nie mleka.
Młodym prosiakom obcina się ogonki i wyrywa zęby (oczywiście bez znieczulenia), aby uniemożliwić im zabawę i pozbawić energii. Podawane im odżywki powodują szybkie powiększenie masy ciała w miejscach, skąd pobierane jest mięso: głównie schab, boczek i szynka. Zwierzę nie może utrzymać tak dużego ciężaru i się przewraca, a w swojej małej klatce nie ma nawet miejsca na to, aby się obrócić.
Kury dzielone są w zależności od płci. Płeć męska to „produkt uboczny”, dlatego kurczaki zostają od razu zagazowane lub mielone. Nioski zaś zamykane są w klatkach wielkości mikrofalówki po 4-6 sztuk. Tam właściciele manipulują ich snem (bez przerwy świecą się światła), ma to powodować większy apetyt zwierzęcia, a co za tym idzie, większą produkcję jajek. Ze względu na ciasnotę zwierzęta tracą pióra i często chorują. Jedna hodowana przemysłowo kura znosi średnio 380 jajek rocznie, podczas gdy jej żyjąca na wolności koleżanka 40.
„Pij mleko, będziesz wielki!”
Hasło tej akcji znają chyba wszyscy. Każdy pamięta aktorów, sportowców i piosenkarki, którzy z ekranu telewizora zapewniali dzieciaki, że jeśli będą piły mleko, osiągną sukces. Jednak prawdziwe krowy są pozbawione pięknej, zielonej łąki. Co więcej, nigdy takiej nie widziały i raczej nie zobaczą. Całe swoje życie spędzają w zamknięciu na pojedynczym stanowisku, betonowe podłoże boksów powoduje schorzenia racic i kulawiznę. Krowy mięsne zabijane są już po pierwszym roku życia, w normalnych warunkach mogłyby żyć 20 lat. Jałówki mleczne po odebraniu pierwszego cielątka dojone są około 3 razy dziennie przez 10 miesięcy. Po tym czasie są sztuczne zapładniane, aby jeszcze bardziej zwiększyć ich produktywność. Tak intensywna produkcja może powodować infekcje wymion, co zmusza właściciela do podania zwierzęciu antybiotyków. Gdy wydajność krowy spada, trafia do rzeźni. Tam dzieli się zwierzę na mięso i skórę, którą stosuje się w przemyśle.
Teraz możesz mówić, że wykorzystywanie zwierząt Cię nie interesuje, nie dotyczy, jednak nie możesz już powiedzieć, że o nim nie wiesz. Bądźmy wrażliwsi na cierpienie innych, również takich stworzeń. Dzisiejsze sklepy oferują nam bogaty asortyment zamienników produktów odzwierzęcych. Półki wręcz uginają się pod ciężarem sojowych jogurtów, serów czy parówek, które smakiem nie różnią się od tych „naturalnych”. Bez problemu możemy zaopatrzyć się w mleko ryżowe, kokosowe, migdałowe i wiele innych. Może warto ograniczyć ilość spożywanego mięsa i nabiału? A może po prostu następnym razem zastanowisz się czy potrzebujesz kolejnej pary skórzanych butów?
Komentarze ( )