W styczniowym artykule “Niepełnosprawność – koniec czy początek czegoś nowego?” pisałam o samozaparciu i sile, których trzeba do odbudowania sensu życia po wypadku. Dziś rozmawiam z Mariuszem (33 l.), który przekonał się na własnej skórze, ile pracy trzeba włożyć w to, aby zacząć wszystko od nowa.
Chciałabym zadać Ci kilka pytań związanych z Twoją pasją. No to zaczynamy. Od jak dawna interesujesz się sportem?
Już w latach szkolnych interesowały mnie różne dyscypliny sportowe, ale zawsze na pierwszym miejscu była koszykówka. Grałem w drużynie szkolnej. Na turniejach i zawodach otrzymywaliśmy najwyższe miejsca.
A jak to się stało, że grasz teraz w rzeszowskiej drużynie koszykówki na wózkach?
Gdy ukończyłem szkołę średnią, wstąpiłem do wojska. W trakcje powrotu do domu, na przepustkę wpadłem pod pociąg i straciłam obydwie stopy. Trudno było mi się pogodzić z losem. Wiedziałem, że czeka mnie ciężka praca podczas rehabilitacji, lecz nie poddałem się. Kiedy opanowałem już chodzenie, naszedł czas wziąć się w garść. Za namową rodziny i przyjaciół pojechałem na pierwszy trening Startu Rzeszów. I tak to się właśnie zaczęło.
Dużo czasu zajęło Ci nauczenie się sportowej jazdy na wózku oraz przyswojenie zasad gry?
Oczywiście nie było to łatwe. Ręce odmawiały mi posłuszeństwa, były pokryte ranami i odciskami od wózka. W tamtej chwili potrzebowałem dużo wsparcia oraz zawziętości. Z każdym treningiem było coraz lepiej.
Od ilu lat jesteś zawodnikiem Startu Rzeszów?
Już ponad dziesięć lat gram w tej drużynie. Pierwsze dwa lata spędziłem na ciężkich treningach i poprawieniu swojej kondycji, dopiero później zacząłem wjeżdżać coraz częściej na boisko. Teraz mam już okazję grać w każdym meczu.
Jakie osiągnięcia przez ostatnie kilkanaście lat ma rzeszowska koszykówka na wózkach?
Możemy się pochwalić zdobyciem mistrzostwa Polski dziewięć razy pod rząd oraz dwukrotnym zdobyciem wicemistrzostwa. Oczywiście są też tytuły osobiste – mistrza rzutów czy najlepszego zawodnika. Wiele razy te tytuły wędrowały do zawodnika z naszej drużyny.
Co chciałbyś przekazać osobom niepełnosprawnym?
Żeby nie traciły wiary w siebie, dążyły do spełnienia marzeń i że niepełnosprawność wcale nie oznacza, że jest się gorszym i nie można osiągnąć w życiu tego, co osoby pełnosprawne.
Dziękuję!
Komentarze ( )