Dziś przeprowadziłam wywiad z moją przyjaciółką, Marleną. Jej hobby jest jazda na deskorolce, która odrywa ją od wszystkich problemów. Stara się jeździć w każdej wolnej chwili, bo to ją odpręża.
Jak to się stało, że zainteresowałaś się jazdą na deskorolce?
Zaczęło się od tego, że gdy parę lat temu przeglądałam przypadkowe kanały telewizyjne, natknęłam się na serial opowiadający historię dwóch przyjaciół jeżdżących właśnie na deskorolce. Bardzo mnie to zainteresowało. Chciałam robić to co oni, więc uzbierałam odpowiednią kwotę, wybrałam się do sklepu i kupiłam moją pierwszą deskorolkę.
Od ilu lat jeździsz na deskorolce i co sprawia Ci w tym hobby największa przyjemność?
Jeżdżę od czterech lat i bardzo to kocham. Najwięcej przyjemności sprawia mi to, że, gdy już stoję na deskorolce, czuję się, jak ryba w wodzie. Nie myślę wtedy o żadnych problemach. Deskorolka jest moim lekarstwem.
W jakim miejscu najlepiej Ci się jeździ i dlaczego?
Najlepiej jeździ mi się w małym skate parku niedaleko miejsca mojego zamieszkania, czyli w Łańcucie. To właśnie tam spotykam przyjaciół, którzy podzielają tę pasję. Moim zdaniem, jest to najlepsze miejsce, bo jest tam dużo przestrzeni do jazdy, a także odpowiednie „przeszkody”.
Ile czasu zajęła ci nauka tych wszystkich trików, na przykład kickflipa i czy było to trudne?
Nie ma zasady, ile czasu zajmuje nauka poszczególnych trików, bo każdy jest inny i ma inne możliwości. Jedni uczą się w pół roku, a innym potrzeba trochę więcej czasu, więc to nie jest wcale takie proste, jak się czasem niektórym wydaje. Ja kickflipa uczyłam się bardzo długo i nadal to robię, natomiast każdy trik wymaga odpowiedniej techniki i precyzji, a także odpowiedniego wykonania. Nauka była bardzo trudna, aczkolwiek, aby coś osiągnąć, trzeba się zaprzeć i stawić czoła wyzwaniom.
Z jakiego triku, który wykonałaś jesteś najbardziej dumna?
Ciężko mi wybrać, choć najbardziej dumna jestem chyba z varial kickflipa, gdyż udał mi się za pierwszym razem, bardzo lubię wspominać tamten moment.
Co jest takiego wyjątkowego w tej deskorolce, że ciągle jeździsz i to ci się jeszcze nie znudziło?
Niesamowite jest to że, poprzez jazdę mogę wyrazić samą siebie. Nie nudzi mi się, gdyż przez cały czas uczę się czegoś nowego i to mnie ciągle zaskakuje.
Skateboarding to bardzo niebezpieczny sport. Boisz się czasem o siebie?
Tak, myślę, że jest to bardzo wymagający i niebezpieczny sport, ponieważ sama wiele razy tego doświadczyłam. Bardzo często boję się o swoje zdrowie, ale bez ryzyka nie ma zabawy. Adrenalina mnie dodatkowo „nakręca”.
Co robisz zimą, gdy nie ma warunków do jazdy ?
Szczerze, bardzo brakuje mi wtedy jazdy, ponieważ jest mało miejsc w Polsce, gdzie można jeździć zimą. Wtedy właśnie częściej niż zwykle spotykam się ze znajomymi i staram się jakoś inaczej zorganizować sobie wolny czas, aby się nie nudzić.
Czy kiedykolwiek byłaś na jakichś zawodach?
Tak, byłam w Rzeszowie i poznałam tam mnóstwo ludzi którzy uwielbiają robić to, co ja. Najbardziej zdziwił mnie wysoki poziom, jaki niektórzy prezentują. Wiem, że żeby jeździć tak dobrze, jak oni, czeka mnie jeszcze wiele pracy.
Jak chłopcy traktują dziewczyny jeżdżące na deskorolce?
A jak mają traktować? Odnoszą się tak samo, jak do chłopców, gdyż nie ma znaczenia płeć, to, ile masz lat i jak jeździsz – liczy się przede wszystkim wspólna pasja.
Dziękuję za rozmowę!
Wywiad autoryzowany.