Odwiedziliśmy “Wagarownię”, gdzie drużynowo zmierzyliśmy się z zagadkami.
Na początku pani wytłumaczyła nam zasady panujące w tym miejscu. Po jakimś czasie zostaliśmy przydzieleni do poszczególnych pokoi.
Ja, razem z Marysią, Malwiną, Oliwią i Gabrysią, byłyśmy w pokoju pirackim. Na początku było nudno, ale po odnalezieniu pierwszego klucza rozkręciłyśmy się bardziej. Pierwsza zagadka była prosta… aby ją rozwikłać trzeba było połączyć elementy regulaminu pirackiego. Moja drużyna szybko sobie z tym poradziła. Potem tak się nakręciłyśmy, że podpowiedzi, które pani nam dawała, były tylko częściowo przez nas zauważane. Pędziłyśmy, aby wyjść z pokoju w ciągu godziny. Niestety ostatnia zagadka okazała się trudna.
Choć nie podołałyśmy wyzwaniu, to i tak było fajnie. Polecam wybrać się do escape room. Ja na pewno tam jeszcze raz pojadę.