Czytaliście kiedyś „Akademię Pana Kleksa”, której autorem jest Jan Brzechwa, a może oglądaliście film w reżyserii Krzysztofa Gradowskiego o tym samym tytule? Ja czytałam i bardzo mi się podobało, chociaż to była lektura. Wraz z bohaterami przeniosłam się do zaczarowanego świata.
Pewnego dnia Pani od języka polskiego zapowiedziała nam kolejną lekturę i bardzo się ucieszyłam, kiedy usłyszałam tytuł. Wiedziałam, że kolejny raz będę mogła przenieść się do bajkowego świata. Pierwsza lekcja z lektury nie jest interesująca, bo Pani robi kartkówkę z treści, ale kolejne to już coś ciekawego. Najlepsze było na sam koniec, Pani zrobiła nam niespodziankę i poprosiła o podział klasy na grupy i przygotowanie materiałów do wykonania makiety. Byliśmy bardzo szczęśliwi, bo wiedzieliśmy że kolejne lekcje będą inne. W podręczniku znaleźliśmy potrzebne informacje dotyczące projektu. Do wykonania makiety potrzebowaliśmy pudełko po butach, kolorową tekturę i dużą kartkę techniczną. Na lekcji języka polskiego zamiast notować to co pisze Pani na tablicy, malowaliśmy farbami, lepiliśmy z plasteliny, wycinaliśmy z kolorowego papieru i naklejaliśmy.To była dla nas wielka frajda. Oczywiście na lekcji nie udało nam się dokończyć pracy i musieliśmy skończyć w domu. Moja grupa składała się z trzech dziewczyn. Bez problemu udało nam się spotkać w jedno popołudnie i z sukcesem zrealizować zadanie. Wszystkie byłyśmy zadowolone z efektów naszej wspólnej pracy. Pani pochwaliła nas za zaangażowanie i projekt, a efektem tego były oceny celujące dla każdej z nas.
Wykonanie makiety było świetną zabawą i miło spędzonym czasem. Wszystkim polecam takie spotkania, bo dzięki wspólnej pracy i zabawie można się nauczyć współpracy i słuchania drugiej osoby.
Julita Paprocka
Komentarze ( )