wywiad.jpg

Człowiek często w życiu staje przed trudnymi wyborami. Tak było tez w przypadku mojego wujka Tomka. Podjął decyzję o wyjeździe do Norwegii, gdzie mieszka i pracuje na co dzień.

Bohaterem dzisiejszego wywiadu jest Tomasz, który na co dzień mieszka za granicą w Norwegii. Pracuje w salonie samochodowym, spełnia się jako szef sprzedaży i prowadzi tam bardzo szczęśliwe życie wraz z żoną oraz dwójką dzieci. Mieszka w okolicy dużego miasta Bergen, tuż przy pięknej zatoce Morza Północnego.

Redaktor: Cześć wujek.
Tomek: Cześć.

Redaktor: Ile to już lat minęło, odkąd wyjechałeś z Polski?
Tomek: Minęło już 13 lat, nawet nie wiem, kiedy to zleciało.

Redaktor: A co skłoniło cię do wyjazdu za granicę?
Tomek: Przede wszystkim słaba sytuacja na ranku pracy w Polsce. Moi dwaj bracia pracowali już jakiś czas w Norwegii i namówili mnie do wyjazdu oraz podjęcia tam pracy. Więc dałem się skusić.

Redaktor: Wyjechałeś tam sam czy z żoną?

Tomek: Wyjechałem sam, musiałem upewnić się, jak tam jest. Ale długo to nie trwało, jak dojechała do mnie moja żona, ówczesna wtedy narzeczona, gdyż ciężko było nam żyć na odległość.

Redaktor: Czyli Wasze dzieci urodziły się w Norwegii?

Tomek: Tak, zgadza się. Tu się urodziły i uczęszczają tu do szkoły i przedszkola.

Redaktor: Jak poradziłeś sobie z językiem?
Tomek: Gdy zapadła decyzja, że wyjeżdżam, intensywnie zacząłem uczyć się języka angielskiego, bo w Norwegii wszyscy potrafią mówić w tym języku. Język norweski jest bardzo trudny, ale pewien znajomy Norweg poradził mi, że jeśli chcę żyć i pracować w tym kraju, to muszę się go nauczyć. Dzięki temu będą mnie lepiej postrzegać i będę miał większe możliwości rozwoju. I to się sprawdziło.

Redaktor: Rozumiem, że znalazłeś pracę, w której się spełniasz?
Tomek: Tak myślę. Na co dzień jestem szefem działu sprzedaży w salonie samochodowym. Lubię kontakty z ludźmi i ta praca mi to umożliwia. Jest coś, czym się mógłbym się pochwalić, a mianowicie sprzedałem 100 000 samochód danego producenta. Nikt się tego nie spodziewał, że w Norwegii uczyni to Polak. Dzięki temu wygrałem świetną nagrodę, był to wyjazd do Moskwy na mistrzostwa świata w piłce nożnej wraz z klientem.

Redaktor: Szybko nawiązałeś nowe znajomości?
Tomek: Nie miałem z tym problemu. Jak wiesz, jestem towarzyski, lecz Norwedzy nie są tak otwarci na nowe znajomości. Potrzebują dużo czasu, aby się dać przekonać do siebie.

Redaktor: Jak często bywacie w Polsce?

Tomek: Bym rzekł, że bardzo często. Staramy się z żoną każde święta, okoliczności rodzinne spędzać wraz z rodzicami, rodzeństwem i bliskimi. Dzieci chętnie przyjeżdżają na wakacje i ferie do Polski, stąd też nie są im obce tradycje i zwyczaje tu pielęgnowane.

Redaktor: Tęsknisz za Polską? Jeśli tak, to za czym najbardziej?
Tomek: Tak i to bardzo tęsknię. Przede wszystkim za rodziną, znajomymi, kulturą, jedzeniem, pogodą. Mógłbym wymieniać w nieskończoność. Na pewno nie tęsknię za szybkim trybem życia, jaki jest w Polsce. Ale tak, poza tym całym sercem jestem w Polsce.

Redaktor: Jakie są plusy i minusy życia w Norwegii?
Tomek: Na pewno, jak wcześniej mówiłem, plusem jest spokojne życie, czego nie ma w Polsce. Wynagrodzenie za pracę zapewnia nam godne życie. Powietrze w miejscu, w którym mieszkamy, jest bardzo czyste, gdyż Norwedzy przywiązują wagę do dbania o środowisko. Minusem jest to, że my obcokrajowcy, nigdy nie będziemy traktowani na równi z Norwegami. Do czego nie możemy się przyzwyczaić, to na pewno do przygnębiającej, ponurej pogody. Może tego nie wiesz, ale w okolicach Bergen, gdzie mieszkamy. na 365 dni 300 dni pada deszcz. Sam wiesz, jaka  była pogoda, jak nas odwiedziłeś.

Redaktor: Czy planujesz powrót do kraju?
Tomek: Każdego dnia wraz z żoną myślimy o powrocie do Polski, ale z dnia na dzień ta decyzja staje się coraz trudniejsza. Jest to spowodowane myślą o naszych dzieciach, gdyż są wychowywane i uczą się od wielu lat tu w Norwegii. Ciężko by było im zmienić otoczenie. To jest jeden z najważniejszych powodów, dla którego oddala się nasz powrót do Polski.

Redaktor: Uświadomiłeś mi, jak wygląda życie na obczyźnie. Na pewno nie jest to łatwe. Dziękuję Ci za poświęcony czas. Życzę Ci miłego dnia i do zobaczenia.
Tomek: Miło było z Tobą porozmawiać. Cześć.

Tak jak pisałem we wstępie, człowiek często w życiu staje przed trudnymi wyborami. Tak było też z moim wujkiem, który opowiedział pokrótce o swoim życiu. Podjął on ciężką decyzję, zostawiając swój dom, rodzinę, znajomych w poszukiwaniu ,,lepszego jutra”. Kosztowało go to wiele trudu i wysiłku, aby znaleźć się w tym miejscu, w którym jest teraz. Podziwiam Tomka za wytrwałość i determinację w dążeniu do wyznaczonych celów.