26696090_930538867104892_2027312758_n.jpg

Będąc dzieckiem, robimy różne rzeczy, czasami dziwne, których nie rozumiemy do dziś, a czasem takie, dzięki którym od małego obieramy swój cel na dalsze życie.

Dzieciństwo zawsze wspominam z uśmiechem na twarzy. Jako mała dziewczynka byłam aktywna i ciężko było mi siedzieć bezczynnie. W towarzystwie najbliższych stawałam się bardzo rozgadana i trudnym zadaniem było uciszenie mnie, gdy coś opowiadałam. Zresztą do dziś, kiedy o czymś mówię, to z najmniejszymi szczegółami i czasem przez to zdarza mi się zapomnieć o sednie sprawy.

W dzieciństwie, jak miałam około 3-4 lat, brałam materac na środek salonu i od rana do południa mogłam ciągle robić fikołki. Czułam wtedy wielką radość i ciężko było mi przestać. Drugim częstym zajęciem była zabawa pet-shopami, a najbardziej lubiłam to, kiedy jeszcze moja siostra się do mnie dołączała. Wymyślałyśmy skomplikowane historie naszym zabawkom i budowałyśmy im domy. Jako mała dziewczynka uwielbiałam spędzać czas na placu zabaw pod moim blokiem. Do dzisiaj lubię huśtać się na huśtawce i rozmawiać z kimś. Ostatnim już, chyba najlepszym wspomnieniem, były wygłupy z siostrą i moje występy wokalne jak i taneczne. Często śpiewałyśmy piosenki z bajek.  Co jakiś czas wymyślałyśmy z siostrą własne układy taneczne, które później prezentowałyśmy rodzicom. Jako dziecko byłam prawdziwą gwiazdą, ponieważ gdy nauczyłam się wierszyka lub piosenki w przedszkolu, nie było możliwości, abym wieczorem nie zaprosiła mamy i taty na mój występ. Kiedy bawiłam się z siostrą, byłam najszczęśliwszym dzieckiem na świecie. Recytując wierszyki, czułam lekkie onieśmielenie, ale jednak sprawiało mi to wielką radość.

To są tylko niektóre wspomnienia i chociaż było ich znacznie więcej, to te są chyba najlepsze i najważniejsze. Nawet jakbym miała możliwość, to nie zamieniłabym mojego dzieciństwa na żadne inne.