IMG_E3042[1].JPG

Kiedy zaczęła się moja największa pasja? Jak to się stało? Dlaczego tak bardzo kocham jeździectwo?

Nazywam się Patrycja, mam 16 lat i jeżdżę konno.

Od kiedy pamiętam zawsze interesowałam się końmi, kiedy je tylko widziałam krzyczałam do mojej mamy żebyśmy do nich poszły, a kiedy musiałyśmy wracać byłam bardzo oburzona. Zaczęło się niewinnie od “spacerków” ale siedząc wtedy na koniu już myślałam jak w przyszłości będę skakała przez przeszkody i galopowała po łąkach nie czując żadnych ograniczeń.

Moja ciocia – która miała wtedy własnego konia – nauczyła mnie, że jeździectwo to nie tylko jazda na koniu ale przede wszystkim opieka nad nim, więc kiedy chciałam wsiąść na konia musiałam najpierw ściągnąć go z wybiegu (a to nie zawsze jest łatwe), wyczyścić go, osiodłać, zrobić mu jedzenie, sprawdzić czy nie ma żadnych objawów jakiejś choroby i popatrzeć mu w oczy aby zobaczyć jak się czuje. I właśnie wtedy uświadomiłam sobie, że to kocham oraz jest to piękny sport i chciałabym go uprawiać.

Kiedy wróciłam z wakacji u cioci, ciągle tylko mówiłam mamie, że bardzo chcę zacząć jeździć konno, a więc zaczęłyśmy szukać odpowiedniej stajni. Było ich kilka, ale ostatecznie zostałam w stajni w której jeżdżę obecnie. To właśnie tu nauczyłam się najwięcej, przyszłam do niej ledwo galopując, w ubiegłym roku zdałam pierwszą odznakę jeździecką (BOJ – Brązową Odznakę Jeździecką), która daje mi możliwość zaczęcia wyjeżdżania na zawody. Teraz skaczę przez przeszkody i galopuję po łące nie czując żadnych ograniczeń.

Kocham jeździectwo za to, że to jest to jedna wielka adrenalina, wsiadając na konia ryzykujemy życie, gdyż nigdy nie wiemy kiedy i jak bardzo koń się spłoszy i zacznie uciekać z prędkością 50 km/h, zagryzając wędzidło przez co nie możemy go zatrzymać lub zwolnić, jeżeli jeszcze jesteśmy na grzbiecie jedyne co nam wtedy zostaje to “ewakuować się” czyli zlecieć z konia dobrowolnie nie wiedząc na co i jak spadniemy.

Ale też za to, że konie uczą nas pokory i cierpliwości. Siedząc na koniu odcinam się od wszystkiego, jestem tylko ja i koń (oraz trener) i właśnie dla tego uczucia kocham te stworzenia oraz ten sport.