IMG_1749.JPG

Pierwszy dzień (3 października) rozpoczęliśmy wczesną pobudką. Aby dotrzeć na miejsce, musieliśmy przebyć 5-godzinną trasę autokarem. Nie sprawiło nam to jednak kłopotu, gdyż praktycznie cał droga minęła nam śpiewająco. Rozbrzmiewały wszelkie dźwięki przypominające słuchane przez nas piosenki. Każda nuta intensywnie wbijała się w pamięć naszych wychowawców
Tuż po naszym przyjeździe udaliśmy się na Stare Miasto, gdzie spacerowaliśmy i przypominaliśmy sobie wygląd dobrze znanych nam budynków, a następnie poszliśmy na lody. Doskonale wykorzystaliśmy nasz czas, udając się do ulubionych restauracji, gdzie każdy mógł zjeść to, co lubi. Najbardziej oblegaliśmy pizzerię, gdzie biedni kelnerzy nie mogli nadążyć z serwowaniem nam posiłków. Z pełnymi brzuchami, udaliśmy się pod Kolumnę Zygmunta, by móc przejść do najbardziej wyczekiwanego przez nas miejsca.
Około godziny 14:00 weszliśmy do centrum Nauki Kopernik, gdzie każdy spędził fantastyczne 4 godziny, zgłębiając tajniki fizyki, chemii oraz innych nauk ścisłych, w towarzystwie swoich przyjaciół. Nikt nie żałował czasu spędzonego w tamtym miejscu. Po udanej zabawie przeszliśmy na taras widokowy, by móc z wysokości podziwiać panoramę Warszawy. Nie trwało to jednak zbyt długo, ponieważ zbliżała się pora przejazdu na miejsce naszego zakwaterowania. Po pewnym czasie dotarliśmy na ulicę Puławską, gdzie znajdowała się szkoła podstawowa, w której nocowaliśmy. Na żartach oraz nocnych rozmowach zakończył się pierwszy dzień.
Wczesna pobudka niemile nas zaskoczyła, ponieważ każdy marzył o dodatkowych 5 minutach snu. Tak rozpoczął się nasz drugi dzień. Po przygotowanym przez nas śniadaniu, spakowaliśmy się i niewyspani, lecz pełni zapału wyruszyliśmy, by podjąć trudny dnia. Czekała na nas ciężka, wolontariacka praca. Na Stadion Narodowy dotarliśmy nieco wcześniej. Zaskoczył nas fakt, że byliśmy jedną z ostatnich grup przybyłych na festiwal. Pokój wolontariuszy był naszym służbowym pomieszczeniem, gdzie każdy z nas otrzymał koszulką w jednakowych kolorze wraz z własnym identyfikatorem oraz kartkami na wyżywienie i przerwę.

Zostaliśmy przydzieleni do wcześniej już ustalonych grup. Każdy z nas zapoznał się z harmonogramem pracy. Najbardziej wytrwałe gimnazjalistki sprostały trudnemu zadaniu, pracując bez wytchnienia jeszcze  przed swoim dyżurem. W grupie Barcelona, do której została przydzielona największa liczba wolontariuszy, liderami zostali Ania i Mikołaj, z którymi świetnie się dogadywaliśmy. W tym pomieszczeniu pomagaliśmy osobom przybyłym na to wydarzenie wybrać odpowiednią dla nich grę oraz poznać jej zasady. Czuwaliśmy nad przestrzeganiem regulaminu, z którym zapoznaliśmy się wcześniej. Dzień minął w mgnieniu oka. Zanim się obejrzeliśmy, zrobił się wieczór i nadszedł czas sprzątania oraz przygotowań do drogi powrotnej. Z niechęcią żegnaliśmy się z nowo poznanymi ludźmi. Czekało nas około 5 godzin drogi do domu, podczas której pozasypialiśmy ze zmęczenia. Nie śpiewaliśmy już piosenek, przez co daliśmy odpocząć nauczycielom. Był to wspaniale wykorzystany czas, który każdy z nas na pewno mile wspomina.
Alexx