Z upływem każdego roku przychodzi sylwester. To niezwykły wieczór, gdy żegnamy jeszcze wieczorem bieżący rok, a już nazajutrz jesteśmy “rok starsi”. Również regularnie pojawiają się kontrowersje w kwestii strzelania fajerwerkami. Zastanówmy się więc, czy strzelać można, czy lepiej nie?
Z punktu widzenia prawa
Zgodnie z art. 51 Kodeksu Wykroczeń: “Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Ten punkt nie obowiązuje jednak 31 grudnia i 1 stycznia. Wówczas możemy legalnie używać materiałów pirotechnicznych. Oczywiście pod warunkiem ukończenia 18. roku życia i bycia w stanie trzeźwości. Prawnie wszystko się zgadza, w sumie nie ma przeszkód na drodze, więc skąd pojawiające się problemy?
Intensywny tydzień na froncie
Dla obrońców praw zwierząt przełom grudnia i stycznia to niezwykle intensywny czas. Najpierw od ok. połowy grudnia, aż po samą wigilię (24 grudnia) trwa walka o dobro karpi. W przypadku ryb nie wylewa się na nich aż tak duży “hejt”, jak w przypadku sylwestra. Tego dnia “obrywa się” również prezydentom miast i władzom samorządowym. Chodzi tu oczywiście o strzelanie fajerwerkami i w ogóle o korzystanie z materiałów pirotechnicznych. Część miast podjęła decyzję o tym, iż na organizowanych przez nich sylwestrach nie będzie tego typu pokazów. Zastąpią je kolorowe lasery lub inne okazałe dla wzroku urządzenia. W skrajnych przypadkach, takich jak sylwester w Zakopanem, zakaz strzelania obowiązuje na terenie całego miasta. Uniemożliwia on całkowicie wykorzystywanie fajerwerków w sylwestra. Miasta podejmują najczęściej narrację obrońców praw zwierząt, iż ze względu na dobro pupilów nie powinniśmy wykorzystywać materiałów pirotechnicznych, ponieważ o ile cieszą one nasze oko, o tyle powodują stres u zwierząt, tworząc ogromny hałas. Mocny argument mają jednak również chętni do strzelania. Mianowicie chcą oni, aby przede wszystkim właściciele pupili, sprzątali po swoich podopiecznych na spacerach. Podsumowując, obie strony mają swoje racje.
Karpie = Wszystkie inne zwierzęta?
Tak jak w przypadku karpi zgadzam się całkowicie z obrońcami praw zwierząt, tak w kwestii sylwestrowej zabawy mam rozbieżne zdanie. Uważam, że jeśli raz w roku odbędzie się strzelanina, to naprawdę niewiele to zmieni. Nie chodzi o to, by likwidować prawa zwierząt i pozbawiać je ich, ale by nie popadać w skrajność. Niektóre miasta starają się wyjść naprzeciw obydwu grupom. Dla zwierząt oferują środki uspokajające, a dla mieszkańców zgodę na strzelanie. Bardzo ciężko jest na tej płaszczyźnie osiągnąć konsensus, z którego wszyscy będą zadowoleni, ponieważ zarówno jedni, jak i drudzy, mają swoje racje i argumenty, ale nikt nie chce zrobić kroku wstecz. Ponieważ obie strony konfliktu pozostają w skrajnych punktach swoich postulatów, to porozumienia nie ma i, na razie, nie zanosi się na zmianę sytuacji.
Czy nadejdzie moment, gdy wszyscy będą zgodni, aby “wilk był syty i owca cała”? Tego nie wiemy, ale jeśli dwie strony nie będą chciały się porozumieć, konflikt będzie narastał. Władze samorządowe będą podejmowały różne uchwały, ale zawsze jedna ze stron będzie bardziej, lub mniej, usatysfakcjonowana.
Źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/photos/program-fireworks-rakieta-purpurowy-461735/
Komentarze ( )