Jest rok 1962. Trzech panów ( Francis Crick, James Watson, Maurice Wilkins) otrzymuje Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny za odkrycie dotyczące struktury molekularnej kwasów nukleinowych i jej znaczenia w przekazywaniu informacji w substancjach ożywionych.
Są to nazwiska, które każdy uczeń powinien znać. Według naukowców brakuje wśród nich Rosalind Franklin. Gdyby nie jej istotne odkrycie, tamtych trzech panów, z pewnością by tej słynnej nagrody nie otrzymało.
Historia zaczyna się 25 lipca 1920r., gdy Rosalind przychodzi na świat. Miała ogromne szczęście, ponieważ jej rodzice byli niezwykle majętni. Od najmłodszych lat wyróżniała się niezwykłą inteligencją. Rodzice wysłali ją do szkoły pod wezwaniem św. Pawła. Nie była to placówka katolicka, mimo iż patronem był święty. Dziewczyna uwielbiała sport. Grała w lacrosse, piłkę nożną oraz tenisa ziemnego. Była zakochana w naukach ścisłych. Szkołę ukończyła rok przed terminem i zaczęła studia na Newnham College Uniwersytetu Cambridge w dziedzinie chemii oraz fizyki. Po ukończonych w wieku 21 lat studiach zaangażowała się w pomoc ofiarom wojny. Ojciec chciał, aby porzuciła naukę, lecz Rosalind była niezwykle uparta i wróciła, aby obronić doktorat z chemii fizycznej ( przyczyniła się do ulepszenia maski gazowej ze względu na jej zaangażowanie w badania dotyczące struktury węgla ). Po wojnie otrzymała propozycję pracy w jednym z najlepszych laboratoriów w Paryżu. Uwielbiała eksperymenty. Następnie została zatrudniona w King’s College, w Londynie przez Johna Turtona Randalla. W 1943 roku po dziesięciu latach prac, Oswald Avery i jego zespół z Uniwersytetu Rockefelllera dokonują z sukcesem transformacji DNA.
Zadanie odkrycia struktury DNA zostało przydzielone Franklin. Tymczasem fizyk Maurice Wilkins, prosto z projektu Manhattan wykonał, niektóre z pierwszych zdjęć rentgenowskich DNA. Franklin cierpiała, ponieważ była jedyną kobietą w laboratorium. Przyzwyczaiła się do fizycznych ograniczeń w laboratorium, ale nie do dyskryminacji w klubach, w King’s College. Kilka miesięcy później powstało konflikt o podopiecznego, którym mieli opiekować się Franklin albo Wilkins. Napięcie między Wilkinsem a Franklin rosło. W tym momencie pojawia się kolejna znacząca postać.
James Watson, 23-letni doktor przybył do Europy, ponieważ chciał studiować geny, co istotne, był przekonany, że jego przeznaczeniem jest studiowanie genu! To poczucie mogło go doprowadzić do odkrycia tajemnicy życia. James chciał zostać doktorantem Wilkinsa, lecz Maurice pracował w swoim zaciszu i nie było do niego dostępu, dlatego też Watsona zaproszono do Cavendish, słynnego laboratorium badawczego na Uniwersytecie Cambridge, na którego czele stał laureat Nagrody Nobla, sir Lawrence Bragg. Franklin ustaliła, że struktura DNA składa się z formy A i B.
W listopadzie 1951 roku Rosalind na naukowym spotkaniu zaprezentowała swoje odkrycie dwóch form. Crick i Watson planowali zastosować inne podejście do rozwiązania struktury – budowę modelu DNA. Już po tygodniu zaprosili naukowców z King’s College, aby zobaczyli ich model. Po prezentacji Franklin ich wyśmiała, Zostali ośmieszeni. Dyrektor laboratorium po tym incydencie kazał im przestać się zajmowania się odkryciem struktury DNA. Wilkins czuł się coraz bardziej osamotniony w swoim miejscu pracy. Zaczął odwiedzać Cambridge i rozmawiać ze swoim starym przyjacielem – Crickiem na temat DNA, którym wciąż był zainteresowany oraz oczywiście o Franklin, która gromadziła coraz więcej informacji. Wtedy nastąpił przełom.
W maju 1952r. zrobiła zdjęcie formy B. Tymczasem do Cavendish z innego laboratorium do zespołu dołączył nowy naukowiec, Peter Pauling, syn znanego guru chemii z Caltech, Linusa Paulinga. W czasie gdy Rosalind prezentowała swoje wyniki pojawił się u niej Watson, który chciał, aby ona i Pauling połączyli swoje wiadomości i razem ustalili fizyczną strukturę DNA. Nie zgodziła się. Podjęła decyzję, że odejdzie z laboratorium w King’s College. Do Wilkinsa dotarło zdjęcie, które zrobiła Franklin. Wilkins z Watsonem dostali pozwolenie na ponowną próbę odkrycia fizycznej struktury. Wpadli na pomysł, aby dostać się do prac Rosalind. William Astbury przedstawił teorię, że cztery zasady są ułożonę jak groszówki, jedna na drugiej. Watson poczynił znaczny postęp . Zrobili model, ale mieli kolejny problem. W jaki sposób udowodnić swoje odkrycie? Po raz kolejny zaprosili Franklin, która tym razem przyznała im rację. Bragg z Cavendish i Randall z King’s podeszli redaktorów „Nature”, wymyślając rozwiązanie. Umówili się, że opublikują trzy prace. Palmę pierwszeństwa przyznano panom. Gdy ukazała się pierwsza praca 25.04.1953r., „Rosa” zaczynała pracę w Birbeck College w Londynie. Rozpracowała kompletną strukturę wirusa mozaiki tytoniowej. Dzięki temu osiągnięciu była zapraszana na wiele wykładów w USA.
Pewnego dnia, podczas uprawiania wspinaczki górskiej, poczuła bóle brzucha. Diagnoza okazała się straszna – rak. Zmarła 16 kwietnia 1958 roku. W 1962 roku wymienionych na początku trzech panów otrzymało Nagrodę Nobla.
Obecnie Franklin jest coraz bardziej doceniana. Mimo iż to Wilkins był jednym ze zdobywców Nagrody Nobla to Rosalind pośmiertnie cieszy się większą sławą. Po jej śmierci powstała nagroda naukowa jej imienia, która ma na celu wspieranie kobiet w świecie nauki. Reasumując, była to kobieta sukcesu, ale przede wszystkim była niezwykle silna, ponieważ poradziła sobie w świecie, w którym dominowali mężczyźni.
Powyższa praca powstała podczas wykładu pt. „Odkrycie fizycznej struktury DNA – sekret zdjęcia 51” wygłoszonego przez dr hab. Ingę Kowalewską Łuczak na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym w dniu 14.01.15