Pierwszą książką jednego z moich ulubionych autorów, czyli Johna Greena, była powieść pt. ,,Ostatnia Piosenka”. Dowiedziałam się o nim wtedy, kiedy jego książki stały się bestsellerami na całym świecie. Jest mistrzem opowieści romantycznych. Potwierdzi to każdy, który czytał jego historie. Napisał również takie książki jak: ,,I wciąż ją kocham” oraz ,,List w butelce”, które sama również przeczytałam.
Jednakże autor zasłynął najbardziej ze swojej pierwszej powieści ,,Pamiętnik”. Kiedy przeczytałam opis książki, myślałam, że to kolejny banalny romansik o zbuntowanych nastolatkach, problemach z rodzicami i chorobą. Lecz się myliłam. Opowieść różniła się od innych typowych bestsellerów, które królują na listach najbardziej czytanych książek na świecie.
Lektura wciągnęła mnie tak bardzo, że mogłam ją czytać godzinami, pochłonęłam ją w ciągu dwóch dni. Pan Sparks wykonał znakomitą robotę. Nic dziwnego, że cieszy się ona taką dobrą opinią. Książka przyprawiła mnie o dreszcze i wzbudziła we mnie wiele emocji, oczywiście tych pozytywnych. Musiałam się na koniec książki popłakać. Autor chciał nam pokazać, że bez względu na wszystko powinniśmy kochać i przebaczać ludziom oraz że każdy, kto tylko chce, potrafi się zmienić.
W powieści Nicholas posługuje się językiem prostym, aby każdy mógł trafnie zrozumieć przesłanie. Według mnie, najlepszym wątkiem była miłość Ronnie do Willa Blakelela, siatkarza, który odwzajemnił jej uczucia. Śmiertelna choroba ojca zmieniła Ronnie ze zbuntowanej, lubiącej się zabawić nastolatki bez skrupułów we wrażliwą, współczującą i kochającą dziewczynę. ,,Ostatnia Piosenka to szansa, by lepiej zrozumieć problemy nastolatków”. Zgodzę się z tym w stu procentach, ponieważ sama nią jestem i wiem, jak to jest.
Książka została kreatywnie podzielona na 37 rozdziałów, a każdy z nich podpisany jest imieniem, np. Ronnie, John, Will itd. W utworze jest pokazany jej stosunek do brata, a według mnie większość sióstr czy braci powinno się od niej uczyć. Jest dla niego wspaniała, lecz jak ma zły dzień, lekko na niego nakrzyczy, ale nigdy nic więcej. . Moim jedynym błędem było to, że najpierw obejrzałam film na podstawie książki, który był tak samo cudowny, jak powieść, a potem dopiero ją przeczytałam. Przed oczami miałam Miley Cyrus (aktorkę grającą rolę Ronnie) i Liama Hemsworta (aktora wcielającego się w rolę Willa), ale mogłam się bardziej wczuć w jej czytanie, choć wiedziałam, jaki będzie koniec. Oczywiście, nie chcę za bardzo zdradzać fabuły, ponieważ chciałabym, żebyście ją przeczytali.
Komentarze ( )