pielgrzymka.jpg

Piesza pielgrzymka to nie tylko czas modlitwy, śpiewu czy marszu. Ale przede wszystkim jest to czas poznawania siebie i swoich możliwości. Pielgrzymka to podróż wiernych do miejsc świętych. Ludzie idą tam, aby podziękować Panu za otrzymane łaski, przeprosić, odnowić i udoskonalić życie duchowe. Bóg widzi chęć przybliżenia się do Niego i pomaga człowiekowi w tej drodze. Pielgrzymka to również jeden ze sposobów dawania świadectwa o Jezusie, okazja poznania bliźniego, który kroczy obok nas oraz zobaczenie Chrystusa, Jego miłość, a także samemu odczuć obecność Pana. Jednak pielgrzymka wbrew pozorom nie jest dla każdego. Jest dla ludzi wyjątkowych, którzy czegoś szukają. Dla tych, którzy chcą czegoś więcej i dla wytrwałych.

Od sierpnia na polskich drogach można spotkać grupy ludzi z różnych miast i części kraju zmierzające do wspólnego celu, czyli na Jasną Górę. Dlaczego ludzie pielgrzymują do Częstochowy? Co się tam odbywa? Jaki jest cel pielgrzymek? Od wielu lat w okresie letnim dorośli, młodzież, a nawet małe dzieci wybierają się w długą trasę, którą pokonują pieszo. Jednym z głównych celów ich wędrówki jest właśnie Jasna Góra. Jest to jedno z najważniejszych miejsc w Polsce kultu maryjnego, ponieważ znajduje się tam ikona Najświętszej Maryi Niepokalanie Poczętej, przez większość nazywana cudownym obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Zatem ludzie pielgrzymują na Jasną Górę, aby modlić się do Maryi i prosić ją o łaski, uzdrowienie, pomoc, wsparcie – każdy z pielgrzymów przychodzi tutaj z osobistą intencją i z różnych powodów. Droga na Jasną Górę jest jakby drogą w głąb. Każdego dnia możesz poznać siebie, bo chociaż wiele planujemy i wiele jesteśmy w stanie przewidzieć to większość tego, co nas spotyka jest zupełnym zaskoczeniem. W tym odkrywaniu można dostrzec wiele rzeczy, ale jedną z najpiękniejszych i najistotniejszych jest to, że zauważasz, że z dobrymi ludźmi nigdy nie zostajesz sam. Z pewnością można powiedzieć, że uczy ona pokory oraz tego, że człowiek potrzebuje drugiego człowieka, szczególnie w czasie pielgrzymki, i bardzo cieszą sytuacje, gdy ludzie spotkani na naszej drodze robią wszystko po to, żeby szło się lepiej. Zupełnie za nic… A emocje, które im towarzyszą są tak różne: wiele osób zazdrości, inni podziwiają, jeszcze inni współczują, wielu prosi o modlitwę…

Na pewno w życiu osoby, która była na pielgrzymce, zaszyły pewne zmiany. Ponieważ z każdej sytuacji mogła wynieść ona cechy, które wcześniej z niewiadomych przyczyn były jej nie znane. Począwszy od tego dlaczego tam była, poprzez to jak tam dotarła, kogo poznała, czego doświadczyła… dzięki temu wszystkiemu wrócił człowiek niby taki sam, ale jednak zupełnie inny. Na pewno można poznać mnóstwo sytuacji, które poruszyły serce na pielgrzymim szlaku, ale tak naprawdę żadne słowa nie odzwierciedlą tego, co można tam przeżyć. Jedynie można napisać, że ta wędrówka daje człowiekowi coś czego nie dał mu żaden inny wyjazd. Dlatego, że taka osoba nie mając nic w tamtej chwili zaczyna doceniać wszystko! Jednak wybierając się na pieszą pielgrzymkę trzeba także wziąć pod uwagę minusy wędrówki, czyli bąbelki na nogach, deszcze podczas marszu, noclegi w namiocie czy brak ciepłej wody, lecz myślę, że istnieje więcej plusów uczestniczenia w pielgrzymce. Jednym z nich jest duma jaką będziemy odczuwać, gdy dotrzemy do celu o własnych siłach.

Moim zdaniem każdy z nas powinien chociaż raz w swoim życiu spróbować wyruszyć w taką podróż w miejsce święte, ponieważ jest to piękne doświadczenie, które pozostaje w naszej pamięci na zawsze oraz czas poznawania swojej duszy, która zdaje się na wolę Boga. Uważam tak, ponieważ sama miałam okazję to przeżyć na własnej skórze chociaż przez jeden dzień. A był to ostatni dzień 33. pieszej pielgrzymki łomżyńskiej na Jasną Górę. Dzięki temu, że uczestniczyłam w pielgrzymce poznałam wiele historii ludzi oraz nawiązałam kilka przyjaźni. Bardzo się cieszę, że odważyłam się maszerować szlakiem pielgrzyma i mogłam poczuć radość oraz śpiewać piękne pieśni do Maryi. Dlatego muszę powiedzieć, że podziwiam osoby, które co roku idą na pielgrzymkę, a szczególnie utkwiło mi w pamięci małżeństwo z pięciorgiem dzieci. Był to z pewnością wielki trud i poświęcenie rodziców oraz dzieci. A kiedy dotarliśmy na Jasną Górę, bardzo mnie wzruszył fakt, że narzeczeństwo szło w pielgrzymce, podczas której zawarli związek małżeński, więc gdy dotarli do celu byli już małżeństwem.

Z pewnością nigdy nie zapomnę mojego pierwszego spotkania z pielgrzymami i poznania radości, jakie wywołało dotarcie na Jasną Górę oraz uczucie oddania wszystkich moich trosk, kłopotów i próśb Najświętszej Maryi. Za rok mam nadzieję, że życie pozwoli mi na uczestnictwo w całym szlaku pieszej pielgrzymki. A to wszystko spotkało mnie dzięki mojej Matce Chrzestnej, która zaimponowała mi swoją postawą i kilkukrotnym uczestnictwie w pielgrzymkach. Jestem Jej za to bardzo wdzięczna.

Alicja Nowacka