Teza o tym, że już wszystko zostało wymyślone przynajmniej raz i nic nowego się nie pojawi niewątpliwie ma swoich wyznawców, skończyć miała się już historia, a także literatura i kinematografia, a jednak ludzka wyobraźnia i twórczość nie znające granic wciąż potrafią zaskakiwać, czy koniecznie wymyślnymi propozycjami?
Opowieść na miarę
Książka, scenariusz, kilka słów naskrobanych w pośpiechu na skrawku papieru – tak powstają treści, które potrafią zmieniać świat na lepsze. Jednak dla wielu zapalonych czytelników adaptacje filmowe to coś zupełnie nieakceptowalnego, jak mantra powtarza się schemat – zbyt wielkie oczekiwania i tylko czasami zasoby gotowe je spełnić. Tym rzadziej zdarza się sytuacja, w której książka doczekuje się kilku ekranizacji, a tak właśnie jest w przypadku pracy Paula Gallicio, którego książka “Mrs. ‘Arris Goes to Paris” wydana została w roku 1958 i od tego czasu kilkukrotnie zawitała na wielkim ekranie. Teraz, dzięki pracy zespołu, na czele którego stał reżyser Anthony Fabian, historia znów tętni nowym życiem i ponownie podbija serca widzów przed ekranami, i słusznie!
Klimat skrojony
Jeśli ktoś nie zdołał jeszcze zauroczyć się filmowym nastrojem stolic to ta kinowa propozycja definitywnie pozwoli oddać się marzeniom. Londyn i Paryż to miasta, które niezmiennie przyciągają swą scenerią najgłośniejsze produkcje kinematograficzne. Uchodzące za kulturalne kolebki wciąż ukazują swoje nowe, nieodkryte dotąd oblicza i zachwycają. Tym razem film przenosi nas do lat 50. XX wieku, sceneria ulic, klimat i wystrój mieszkań pozwalają widzowi przenieść się kilka dekad wstecz. Choć miasta tętnią znów życiem, to kurz wojny niezupełnie jeszcze opadł i kładzie się cieniem na życiu tysięcy europejczyków. Nie o tragedii przeszłości tu jednak mowa, a o pięknych kreacjach i pięknych wartościach! Czy marzył ktoś kiedyś o tym, by wziąć udział w pokazie mody oraz odwiedzić pracownię samego Christiana Diora? To może być znakomity pretekst by obejrzeć tę pozycję i przekonać się, że film ten to nie kącik modowy, a opowieść o życiu i prostych acz pięknych wartościach.
Projekt dedykowany
W ciągle pędzącej i nieprzyjaznej rzeczywistości to przypomnienie dlaczego warto być dobrym, uprzejmym i życzliwym. Być może właśnie tak na pozór prozaiczny przekaz to idealny pomysł na scenariusz w dzisiejszych czasach. Czy znajdzie on wielu amatorów? Na pewno są tacy, którym ta propozycja przypomni, że warto być wiernym sobie i życzliwym dla innych. Bycie dobrym nie ma statusu społecznego, swojej finansowej wyceny, czy jednej twarzy. To nie jest przedmiot transakcji ani warunek umowy. To coś wynikające prosto z nas dla innych. Kolejny raz przypominamy sobie, że piękna i dobra nie warto doszukiwać się w wyglądzie czy kreacjach, a w sercu drugiego człowieka. Czy nie nazbyt marzycielsko się zrobiło? Ależ o tym również jest ten film, warto marzyć i za marzeniami podążać, mimo przeciwności losu nie należy z nich rezygnować. Wreszcie główna bohaterka, z którą wspólnie śmiejemy się, płaczemy i otwieramy listy oraz paczki ukazuje nam, że należy być sobą, nie bać się wyrażać własnych uczuć oraz podejmować ryzyko, nie żałować straconych szans. Ten film to konfrontacja wartości z nieraz bezwzględną rzeczywistością ludzkiej egzystencji.
Propozycja dla niepoprawnych romantyków
“Paryż Pani Harris” to nie jest kolejna abstrakcyjna propozycja, to krystalicznie czysty dowód na to, że kinematografia nie musi sięgać do najbardziej wymyślnych światów i motywów akcji, aby zachwycać widza. W świecie tak nieprzychylnym jednostce i brutalnym, ten film to istny promyk nadziei i światełko na horyzoncie. Scenariusz ekranizacji przypomina nam, że szczęście w życiu człowieka bywa bardzo zmienne, a droga, którą podążamy nie zawsze usłana jest różami. Jednak dla wszystkich tych, którzy przeżywają zwątpienie w dobro i człowieczeństwo jest tu specjalna wiadomość. Droga poczciwej Pani Harris, której towarzyszymy w zapracowanej codzienności, w czasie odpoczynku, a także w podróży chwilami bawi, smuci, a innym razem wzrusza, i choć główna bohaterka ma swoje określone cechy i zwyczaje, to w opowieści o niej każdy z nas może odnaleźć siebie, zawarta w historii o tej filigranowej sprzątaczce z Londynu jest doza uniwersalizmu. Zupełnie nie obawiam się, że to stwierdzenie na wyrost – fabuła, której przyglądamy się z drugiej strony ekranu może być częścią drogi każdego z nas, bo to nad wyraz życiowa historia.
Magia miast, magia ekranu
Tyle miejsc ukazywał nam już wielki ekran, a my ponownie wracamy do tych sprawdzonych propozycji. “Diabeł ubiera się u Prady”, “Cruella”, a teraz “Paryż Pani Harris”, coś magicznego ma ten modowy świat i jak widać wciąż inspiruje twórców i intryguje widzów, a ja nie po raz pierwszy pozostaję wdzięczny twórcom za wyjątkowy akompaniament muzyczny, który towarzyszy nam przy okazji tej ekranizacji, Rael Jones zachwyca nas magią każdego dźwięku i uzmysławia odbiorcy, że film to nie tylko ruch widoczny na ekranie, to część większego konceptu.
Treści tyle
“Skończyły się dni traktowania ludzi jak śmieci i oczekiwania lojalności w zamian”, ten cytat zostaje z widzem do końca filmu, ta ilustracja przypadku dobrego człowieka, któremu przytrafiają się złe rzeczy porusza, a może to jedynie francuski nastrój rewolucji, który udzielił się londyńskiej sprzątaczce? Niewątpliwie zarówno strajk w zakładzie pracy jak i wypowiedzenie to istna polemika autorów z historią Francji, ale czy to naprawdę film o walce klas? Raczej o ich spotkaniach i przeplatających się ścieżkach, to różne twarze warstw wyższych i warstw niższych, ale choć na pozór pokazujące tak wiele różnic, ludzie jak gdyby zupełnie się od siebie nie różnili. To również kolejny film o miłości, nie bójmy się spojrzeć prawdzie w oczy, ale przecież to chyba jeden z tych wątków, których wyczerpania w twórczości nie powinniśmy się spodziewać.
Tak piękna o życiu opowieść
Rzadko spotyka się filmy, które tak pięknie potrafią opowiadać o ludzkiej drodze i cennych wartościach. Genialna w swej prostocie propozycja przypomina nam, że każde życie to gotowy scenariusz na film, a jego fabuła czai się za rogiem i tylko czeka, aby zostać odkryta. Czy jeden przedmiot lub jedna decyzja może odmienić nasze życie? Tak! Od spojrzenia na tę jedną, wyjątkową sukienkę, całe dotychczasowe życie Pani Harris się zmieniło. Za pełen wachlarz emocji, który przeżywamy niewątpliwie ukłony należą się odtwórczyni głównej roli – Lesley Manville, która po raz kolejny nas urzeka swą grą. To piękny film ze szlachetnym przekazem, czy zachwyci każdego? Zapewne nie, taka natura twórczości, ale to na pewno pozycja, której warto poświęcić chwilę uwagi i oddać się tej paryskiej przygodzie.
fot. Ai Generowane Krawcowa Suknia – Darmowy obraz na Pixabay