book2319957_960_720.jpg

Witaj!
Zawędrowałaś/-eś właśnie do młodzieżowej powieści fantasy…

Obudziłam się opatulona w ciepłej, przesyconej zapachem mojego psa pościeli. Mimowolnie spojrzałam na zegar, przeciągając się i ciesząc się tym, że już mam wakacje. Spuściłam bose stopy na panele, odrzucając w bok kołdrę. W powietrzu wyczułam nietypowy zapach migdałów oraz gorzkich pomarańczy. Czyżby moja mama już się podniosła i zrobiła coś dobrego do jedzenia?

Podeszłam do okna, rozkoszując się promieniami słońca na mojej usianej piegami, bladej twarzy. Poprawiłam niesforne włosy, zakładając je za ucho. Grzywkę przetrzepałam dłońmi i ruszyłam do kuchni.
Wakacyjne życie w tym domu zazwyczaj zaczynało się około godziny dziesiątej. Tym bardziej zdziwiło mnie to, że była godzina ósma z minutami. Może rodzicielka piekła po nocy?

Nie ubierając moich turkusowych crocsów, weszłam do kuchni. Na drewnianej desce leżały okruszki po wczorajszej szarlotce. Mamy w kuchni nie było, tak samo jak żadnych nowych wypieków. Zajrzałam do chlebaka, gdzie często były ciasteczka cynamonowe. Razem z mamą miałyśmy fioła na punkcie tej przyprawy, czego żywym dowodem był nasz pies – Cynamon, o cynamonowym kolorze futerka. Gdy znalazłam ciastko, wyszłam z kuchni w kierunku mojego pokoju. Zamierzałam chwilę posiedzieć i podelektować się kolejnym, wolnym od szkolnej męczarni dniem.

Usiadłam po turecku na puchatym dywanie obok łóżka. Po chwili ze stukotem pazurów do pokoju wszedł wspomniany wcześniej pies. Ułożył się obok mnie z miną: „a Ty to znowu coś jesz? Nudne to się już robi” i położył głowę na łapach. Posłałam mu rozbawione spojrzenie i spojrzałam na duże okno, za którym świat budził się do życia. Dokończyłam ciasto i wstałam.

Raz w życiu postanowiłam ubrać się szybciej. Gdy podeszłam do białej szafy, pomarańczowo – migdałowy zapach zakręcił mi w nosie. Teraz zainteresowałam się na dobre. Spojrzałam na Cynamona.

– Czujesz to, piesku? Ten zapach wydobywa się z szafy? – zapytałam.

Otworzyłam szafę, która rozbłysła rażącym, niebieskim światłem. Czułam się, jakbym była wessana do ogromnego odkurzacza. Przez chwilę nie mogłam złapać oddechu, byłam w próżni.  Nim zdążyłam zawołać o pomoc, wszystko się skończyło…

Źródło zdjęcia: pixabay.com/pl/photos/ksi%C4%85%C5%BCki-odczyt-literatura-2319957/