Praca „na czarno” nie ogranicza się tylko do zatrudnienia osoby bez zawarcia umowy, jak to się przyjęło w języku potocznym. Warto więc wiedzieć, że oprócz pracodawcy, który niewątpliwie poniesie wyższą odpowiedzialność, nielegalnie zatrudnionemu pracownikowi również grożą sankcje, choć mniej dotkliwe.

Jeżeli w chwili podjęcie pracy „na czarno” pracownik był zarejestrowany jako osoba bezrobotna i o podjęciu zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej (w tym bez zawarcia umowy o pracę na piśmie lub bez zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego) nie powiadomił w terminie 7 dni właściwego powiatowego urzędu pracy, podlega karze grzywny od 500 zł do 5000 zł, którą wymierza sąd na podstawie wniosku o ukaranie złożonego przez inspektora pracy.

Jeżeli inspektor pracy po przeprowadzeniu kontroli w zakładzie pracy wykryje, że pracują tam osoby zatrudnione „na czarno”, zawiadamia o tym fakcie urząd kontroli skarbowej. Istnieje bowiem podejrzenie naruszenia przepisów podatkowych dot. podatku dochodowego.

Odpowiedzialności uda się uniknąć osobie zatrudnionej, która nie posiada umowy o pracę w formie pisemnej lub nie jest zgłoszona do ubezpieczenia społecznego. W takim przypadku ujemne konsekwencje poniesie pracodawca, ponieważ to on jest obowiązany zawrzeć umowę w odpowiedniej formie i dokonać zgłoszenia do ZUS.

Jeżeli pracownik powiadomi PIP o tym, że wykonuje pracę na czarno, to PIP może w imieniu pracownika wnieść skargę do sądu pracy o ustalenie istnienia stosunku pracy. Pozwoli to osobie dotychczas zatrudnionej „na czarno”, dochodzić od pracodawcy zapłaty zaległych odsetek na ubezpieczenia społeczne oraz niewpłaconych zaliczek na podatek dochodowy.