DSC_0038.JPG

Gdy dzisiaj rano szedłem do domu, zauważyłem na przystanku autobusowym czarnego kota. Wydał mi się głodny, smutny i spragniony, gdyż pewnie ktoś go porzucił.

Kotem zainteresowały się też dwie starsze panie. Jedna z nich nasypała mu kocią karmę, a druga pani zaczęła rozmawiać ze mną o kotach. Postaliśmy chwilę i poszedłem do domu. Rozmowna pani pozostała ze zwierzakiem.

Po pewnym czasie dowiedziałem się, że bezdomny kotek trafił pod opiekę Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie. Tam czeka na nowego właściciela.