3B95D39F740D41F69079232E2598A171.jpeg

Rap – forma rymowanej refleksji wypowiadanej pod zapętlony podkład. Wydaje się, że jest to tylko jeden z wielu gatunków muzycznych. Co więcej, jest to prawdopodobnie najbardziej niedoceniony ze wszystkich gatunków, chociażby ze względu na występujące w nim wulgaryzmy. Faktycznie, wielu ludzi kojarzy rap z niezbyt inteligentnymi opowieściami o osiedlowym życiu, jednak są na świecie osoby, które właśnie dzięki niemu uwolniły się od biedy, nędzy, oraz spełniły swoje marzenia. Nie zawsze jednak rap wpisuje się w jego stereotypowy obraz utrwalony przez społeczeństwo. Doskonałym dowodem na to jest ciechanowski artysta Kuba Grabowski, który znany jest szerszej publiczności jako Quebonafide.

Kuba Grabowski urodził się 7 lipca 1991 roku w Ciechanowie. Nie pochodził z zamożnej rodziny – jego ojciec na co dzień sprzedawał nielegalnie płyty na Stadionie Dziesięciolecia, a matka prowadziła sklep z bielizną. Ponadto z jego twórczości można wywnioskować, że wychowywał się w rozbitej rodzinie (w szczególności winny był temu jego ojciec).

Na początek warto skupić się na jego niecodziennym pseudonimie – jak sam tłumaczył w jednym z wywiadów, jest to połączenie łaciny z językiem angielskim, bowiem „Que” z łaciny jest rodzaju podkreśleniem i oznacza mniej więcej tyle co „przede wszystkim”, natomiast „bona fide” to z języka angielskiego „w dobrej wierze”. Ksywkę Quebonafide można zatem przetłumaczyć jako „przede wszystkim w dobrej wierze”. Co ciekawe, artysta jest zdeklarowanym ateistą o czym wielokrotnie wspomina w swych utworach.

Jego kariera rozpoczęła się w 2008 roku, kiedy z innym ciechanowskim raperem – Fuso – założył duet o nazwie Yochimu. Wydali wspólnie trzy albumy („Pierwsze cięcie”, „Drugie cięcie”, oraz „Flow witam”), jednak nie miały one większego rozgłosu. W 2012 zaczął przyciągać uwagę środowiska hip-hopowego ze względu na występy w bitwach freestylowych (spontanicznym rapowaniu pod podkładu), w których odnosił sukcesy.

Tym sposobem został zauważony przez wytwórnię SB Maffija, prowadzoną przez dwójkę raperów – Solara oraz Białasa. W tejże właśnie wytwórni nagrał w 2013 roku swój pierwszy mixtape pod nazwą „Eklektyka”, który był jego pierwszym solowym projektem. Album ten odniósł duży sukces i cieszył się sporą popularnością, a sam Que uzyskał dzięki niemu większy rozgłos i zaczął docierać do większej liczby słuchaczy polskiego rapu.

„Eklektyka” zawiera zbiór przemyśleń rapera z perspektywy artysty, który dopiero co rozpoczyna swą karierę. Zawarte w nim zostały epizody z jego życia oraz jego poglądy. Tym sposobem z kawałka o nazwie „Manekin” można dowiedzieć się chociażby, iż Quebonafide studiował filozofię oraz socjologię, jednak żadnego z tych kierunków nie ukończył.

Pod koniec roku 2013 podjął współpracę z raperem o pseudonimie „eripe”, której efektem był album o nazwie „Płyta roku” wydany 31 grudnia 2013 roku. Klimat albumu jest nieco podobny do tego który panował na „Eklektyce”, jednak w większości obaj panowie skupili się rapowaniu trueschoolowym, czyli mówieniu o własnych umiejętnościach. Sama konwencja albumu jest bardzo ciekawa, ponieważ raperzy odwołują się w nim do filmów, gier wideo, mitologii czy Biblii.

Na początku 2014 roku, gdy kariera Grabowskiego znacząco ruszyła się w porównaniu do poprzednich lat, założył on własną wytwórnię płytową o nazwie „QueQuality”. Funkcjonuje ona do dziś i znana jest z promowania młodych artystów, którzy pragną wybić się na większą skalę.

Pierwszym solowym albumem, który Quebo wydał nakładem własnej wytwórni, była powstała w 2015 roku „Ezoteryka”. Sama nazwa wskazuje na ezoteryczne treści utworów, ponadto warto dodać, że raper skupił się na tematyce egzystencjalnej tworząc tę płytę. Był to jego pierwszy legalny album stworzony w pełni z wykorzystaniem oryginalnych podkładów. Właśnie dzięki statusowi swej „legalności” trafił on na sklepowe półki i sprzedał się dość sporym nakładem. „Ezoteryka”, będąca debiutancką płytą ciechanowskiego rapera (wcześniejsze projekty nie ukazywały się w wersji fizycznej), uzyskała bowiem status platynowej płyty i sprzedała się w 30 tysiącach egzemplarzy.

Do płyty został dołączony mixtape o nazwie „Erotyka”, który podobnie jak główny album nie przeszedł bez echa.

Po nagraniu „Ezoteryki” Kuba Grabowski, który niegdyś rapował jedynie przed ciechanowską publicznością, wyruszył w swą pierwszą trasę koncertową. Okazała się ona sukcesem i przyciągała coraz to większą publiczność. Sukces jaki przyniosła mu debiutancka płyta pozwolił skupić się raperowi na tworzeniu kolejnych projektów. Jednak jak się okazuje nie sama „Ezoteryka” umocniła jego pozycję w polskim środowisku hip-hopowym.

W 2014 roku Quebonafide pojawił się gościnnie w utworze Pawbeatsa pt. „Euforia”. Odnotował po tym znaczny wzrost popularności, bowiem utwór ten był grany w większości polskich stacji radiowych.

Kolejnym projektem po „Ezoteryce” była „Egzotyka”. Jeśli chodzi o polski rap była ona niezwykle ciekawym pomysłem, ponieważ nikt wcześniej nie podjął się niczego podobnego. Na czym polegał zatem jej fenomen? Otóż za pieniądze zarobione z trasy koncertowej, oraz sprzedaży poprzednich albumów, Quebo postanowił odbyć wiele podróży. To właśnie ich podstawie powstał kolejny jego album. Co ciekawe powstawał on od końca 2015 aż do czerwca 2017. Dlaczego aż tak długo? Artysta publikował na kanale swej wytwórni pojedyncze utwory promujące płytę, przy czym każdy z nich powstał podczas pobytu w zupełnie innym kraju. Jak wiadomo nie da się objechać całego świata w miesiąc, a z jednego z utworów można dowiedzieć się, że raper odwiedził przez cały ten czas krajów sześćdziesiąt. Pomimo tak licznych wycieczek krajoznawczych utworów na „Egzotyce” znalazło się ostatecznie czternaście. Projekt ten okazał się jednak strzałem w dziesiątkę – sprzedał się w nakładzie większym niż poprzednia płyta.

Co ciekawe, do „Egzotyki” w przedsprzedaży dołączane były bonusowe płyty w zależności od płci – panowie mogli stać się posiadaczami płyty „Dla fanów Eklektyki”, która charakteryzuje się buntowniczym, mrocznym klimatem, natomiast panie wejść mogły w posiadanie płyty „Dla fanek Euforii”, w której zawarte zostały utwory o tematyce miłosnej. Paradoksalnym zjawiskiem można nazwać fakt, iż numery z bonusowych albumów cieszą się większą popularnością niż te z albumu głównego – „Egzotyki”.

Jako iż prace nad drugą solową płytą Grabowskiego trwały stosunkowo długo, toteż w międzyczasie nagrał on 3 albumy – „Demówkę EP” z Białasem, „No to bajka EP” z Matheo, oraz składankę „Hip-Hop 2.0” wraz z artystami z wytwórni QueQuality.

Trasa koncertowa po wydaniu „Egzotyki” okazała się kolejnym pasmem sukcesów. Po udanym roku jednak stała się rzecz niespodziewana – w październiku 2017 roku, dotychczas bardzo aktywny medialnie Quebo zniknął nagle ze wszystkich możliwych portali społecznościowych. Sporo ludzi zastanawiało się co się dzieje z raperem. Krążyły nawet pogłoski, że skończył on karierę. Jednak po około półrocznej przerwie od social mediów powrócił on. I to w jakim stylu! Nagrał bowiem chyba najbardziej niespodziewany krążek 2018 roku – „Soma 0,5 mg” to album, który powstał w ramach współpracy z innym raperem, Taco Hemingwayem. Płyta nie ukazała się jednak pod pseudonimami obu artystów, ale pod nazwą utworzoną z syntezy ich ksywek – Taconafide. Choć obaj mają bardzo odmienny styl rapowania trzeba przyznać, że ich połączenie brzmi naprawdę dobrze.

Nie sposób nie zwrócić uwagi na to jak ewoluowała twórczość artysty na przestrzeni wszystkich albumów. Jak sam niejednokrotnie wspominał, wstydzi się on swej twórczości sprzed „Eklektyki”, na której treść zdecydowanie góruje nad formą a teksty zawierają wiele rozbudowanych porównań i metafor. Podobnie jest w przypadku „Płyty roku”, jednak jak już zostało wspomniane wyżej – jest to bardziej trueschoolowy klimat. „Ezoteryka” to w większości tematyka egzystancjalna, oniryczna, oraz jak mówi sama nazwa albumu – ezoteryczna. Dołączona do niej „Erotyka” to w zasadzie połączenie styli z poprzednich płyt. „Egzotyka” bazowała natomiast na zdobywaniu doświadzeń w odległych stronach. Z kolei najnowszy projekt „Soma 0,5 mg” jest przepełniona życiową refleksją, jeednak w bardziej przyziemny sposób niż miało to miejsce na „Ezoteryce”.

Jak widać na przykładzie Kuby Grabowskiego – nie trzeba mieć ani pieniędzy na starcie, ani talentu by zrobić ogromną karierę i podbijać krajowe listy przebojów. Wystarczy ambicja i determinacja, by niezależnie od opinii środowiska nieustannie dążyć do postawionego sobie celu.