Film w prosty sposób, ustami małego chłopca, mówi o tym, co najtrudniejsze: o śmierci, życiu po niej. To opowieść, dla tych którzy nie wierzą, dla tych, którzy się boją uwierzyć, dla tych, którzy w swej wierze chcą się utwierdzić.
“Niebo istnieje …naprawdę” jest ekranizacją autobiograficznej książki Tooda Burpo, pastora, którego syn podczas trudnej operacji usunięcia wyrostka robaczkowego trafił na chwilę do nieba. Postać Tooda wydaje mi się interesująca, ma piękną żonę Sonie i dwójkę dzieci. Jest pastorem w małej parafii, nie ma zbyt dużej pensji i pracuje jako konserwator bram garażowych, sprzedawca. W wolnym czasie gra w drużynie softbollowej i pomaga w ochotniczej straży pożarnej. Życie jego rodziny nie jest łatwe. Oprócz problemów finansowych pojawia się problem z wiarą, gdy świat dowiaduje się, że Colton trafił na chwilę do nieba.
Podczas kilkuminutowego pobytu w niebie czteroletni chłopiec spotkał m.in Jezusa, Jana Chrzciciela oraz wiele zmarłych osób- wśród nich był dziadek Tooda, zwany “Tatuśkiem” – oraz nienarodzoną siostrę Coltonie.
Film w prosty sposób, ustami małego chłopca, mówi o tym, co najtrudniejsze: o śmierci, życiu po niej. To opowieść, dla tych którzy nie wierzą, dla tych, którzy się boją uwierzyć, dla tych, którzy w swej wierze chcą się utwierdzić. Chłopiec opisywał też anioły i Jezusa. Jego opis pokrywał się z relacją dziewczynki z Litwy, która kilka lat temu doświadczyła śmierci klinicznej.
Greg Kinnear, który wcielił się w rolę Tooda Burpo, początkowo jest w swoim mieście postacią uwielbianą. Wszyscy cenią sobie jego kazania, które podczas oglądania wywołały w moim oczach łzy, spływające powolnie po policzku. Oprócz tego Tood był szanowany za mądrość i dobre serce. W filmie wydaje się, że akcja trwa maksymalnie kilka godzin, a nie kilka czy kilkanaście tygodni, ale to przecież nic nie znaczący szczegół. Po tym jak Colton szybko wychodzi ze szpitala, Tood spełnia jego zachcianki. Colton w podziękowaniu za wycieczki i zabawy wyznaje ojcu o podróży do nieba.
Ekranizacja pokazuje, że rodzina, w której ojciec jest pastorem, może być całkiem normalna. Przedstawia też siłę małej wspólnoty parafialnej, w której wszyscy się znają i wzajemnie wspierają. Jednak gdy dowiedzieli się, że Colton był w niebie, odwrócili się od Tooda i jego rodziny. Parafia jednak go nie zawiodła. Po długich przemyśleniach postanowili im pomóc.
Moim zdaniem film pt. “Niebo istnieje…naprawdę” jest wart obejrzenia. Przybliża nam wiarę w istnienie Boga, co w dzisiejszych czasach jest nam bardzo potrzebne. Informacje zawarte o niebie, przedstawione oczami małego chłopca, są tak wiarygodne, iż odsłaniają nam obraz nieba.
Na temat filmu chcieli wypowiedzieć się moi rodzice:
“Sądzę, iż film jest bardzo interesujący, gdyż opowiada nam tak naprawdę o zwykłej rodzinie, w której jest małżeństwo i dwójka małych dzieci. Ich życie nie było łatwe, na problemy z wiarą, nałożyły się problemy finansowe. Bardzo podziwiam postać Tooda, był pastorem, a ponieważ to nie dawało zbyt dużo pieniędzy, musiał odrabiać jako konserwator bram garażowych. Robił wszystko, żeby utrzymać swoją rodzinę. Tood był w swoim mieście postacią uwielbianą, w wolnej chwili, a takich było mało, grał w drużynie softbollowej a także uczęszczał do Ochotniczej Straży Pożarnej. Co do Coltona także chciałbym powiedzieć kilka słów. Ten czteroletni chłopiec, który na parę minut trafił do nieba, tak naprawdę jest zwykłym chłopcem, który chcę się bawić i poznawać świat. Wizyta Coltona w niebie bardzo odmieniła ich życie, jak i całą wspólnotę parafialną. Dla mnie film jest godny polecenia dla ludzi, którzy do końca nie wierzą w istnienie Boga. Mam nadzieję, że po obejrzeniu zmienią swoje zdanie na temat nieba”.
Tato
“Zgadzam się z powyższą wypowiedzią, gdyż moja opinia jest bardzo podobna. Film pt.”Niebo istnieje…naprawdę” polecam wszystkim wierzącym, a także tym, którzy w swojej wierze chcą się utwierdzić. Najbardziej zainteresowała mnie postać Tooda Burpo, który dla swojego miasta zrobił wiele. Jego kazania wywarły na mnie ogromne wrażenie, potrafił się wypowiedzieć w każdej sytuacji i na każdy temat. Oceniając film, chciałbym powiedzieć, że bardzo wzruszyła mnie historia tej rodziny, mimo trudu, z jakim musieli codziennie walczyć, nie poddawali się. Na zakończenie chciałabym powiedzieć, że w wolnej chwili obejrzę ten film jeszcze raz.
Mama
Komentarze ( )