Ciekawe. Miałem się pochwalić kolejną podróżą a jak się okazało napiszę o czymś zupełnie innym.
Interesujące jest to jak sytuacje na pozór nie związane ze sobą są do siebie podobne. Nie chodzi tu o złudzenia czy tak zwane deja vu ale o wnioski jakie możemy wyciągać.
Pojechaliśmy do pobliskiej Ostravy aby sobie pospacerować a przy okazji zobaczyć mecz hokeja na lodzie. Liga czeska to trzecia najlepsza liga świata.
Mecz z czołówki tabeli do tego derby drużyn hutniczych z Vitkovic i Třinca gwarantował okazję do rozrywki, emocji i możliwości do wykrzyczenia się (szczególnie dla taty).
Mecz był rzeczywiście doskonały, zaciekły i bardzo wyrównany na koniec.
Gospodarze uwierzyli w magię własnych kibiców i szybko zaczęli zdobywać bramki. W połowie drugiej tercji prowadzili już 3:0. Myśleli już pewnie o premiach i gratulacjach gdyż zazwyczaj tak wysoki wynik gwarantuje zwycięstwo. Tak jak w szkole. Same piątki na semestr i wydaje się,że jesteśmy nie do pokonania. Z drugiej strony słabe oceny i wydaje się, że to koniec świata i nic nie da się zrobić. To dopiero połowa.
W dalszej części meczu Stalowcy z Třinca zabrali się do ciężkiej pracy ,by na koniec wygrać mecz 4:3.
Nikt w to nie był w stanie uwierzyć.
Myślę, że tak samo jest w życiu, tak samo jest w szkole. Ciężka praca popłaca i można na koniec albo być wygranym albo oddać drugą część i schodzić do szatni pokonanym.
Komentarze ( )