Często można spotkać się z powiedzonkiem: Małe dzieci-mały problem, duże dzieci-duży problem. Każdy z nas może je interpretować na różne sposoby. Mnie przychodzi na myśl od razu to, że często, kiedy byłam dzieckiem, kłopotem było dla mnie to, że koleżanka zabrała mi zabawkę.

Jednak z biegiem czasu wszystko zmienia się o 180 stopni. Problemy zaczynają stawać się trudniejsze, a my zakładamy z góry, że im nie podołamy. Próbujemy jednak  poradzić sobie z nimi najlepiej jak potrafimy.

Niektórzy za szybko się poddają i w niektórych przypadkach kończy się to tragedią lub aberracją psychiczną.

Szukając zapomnienia, należy roztropnie wybierać, aby nie popaść w różnego rodzaju uzależnienia. Może najlepszym rozwiązaniem będzie poszukanie swoich pasji? Takim lekarstwem może być na przykład taniec, śpiew, granie na jakimś instrumencie i wiele innych.

Każdy marzy, aby chociaż raz w roku odpocząć i odreagować od codziennych strapień. Udajemy się w różne zakątki świata. Dla mnie najlepszym miejscem na odetchnięcie od kłopotów są góry. Dzieję się to dzięki temu, że podczas wchodzenia na szczyty zapominam o tym, co mnie trapi. Skupiam się w 100% na tym, żeby sobie nic nie zrobić oraz na tym, aby osiągnąć cel. Oczywiście, pojawiają się przeszkody, zmęczenie, ale zawsze wierzę w to, że prędzej czy później mi się uda. Podróżując w biedniejsze zakątki naszego kraju, zapominamy o przeciwnościach losu. Doceniamy wszystkie drobnostki pojawiające się w naszym życiu.

Uważam, że takie wypady w góry zmuszają nas do refleksji. Skoro udało nam się zdobyć niewielki szczyt, to nie uda nam rozwiązać problemu?

Nikt nigdy nie powiedział, że będzie łatwo. Sami dobrze wiemy, że w życiu dużo razy możemy doświadczyć trudnych chwil. Jednakże małymi krokami, prędzej czy później, rozwiążemy swoje problemy, a z upływem czasu będą one tylko wspomnieniami.