Dnia 30 września 2014 roku miałam przyjemność przeprowadzić wywiad z Panem Dariuszem Kowalskim – doświadczonym pedagogiem i trenerem piłki ręcznej oraz lekkoatletyki. Tematem wiodącym była praca nauczyciela wychowania fizycznego naszego gimnazjum.
Joanna Jokiel: Kiedy rozpoczął Pan pracę jako nauczyciel wychowania fizycznego?
Dariusz Kowalski: Dokładnie 21 lat temu, w roku 1993. Moim pierwszym miejscem pracy była Szkoła Podstawowa nr 2 w Dębnie.
J.J: Po ilu latach pracy odniósł Pan Pierwszy sukces? Co to był za sukces?
D.K: Bodajże było to w roku 2004, lecz nie jestem w stu procentach pewien. Jako nauczyciel wychowania fizycznego pracowałem już wtedy 11 lat. Mój uczeń – Krzysztof Kwiatkowski zdobył brązowy medal w biegach na szczeblu wojewódzkim.
J.J: Jaki największy triumf odniósł Pan w ubiegłym roku szkolnym?
D.K: W roku szkolnym 2012/2013 odniosłem wiele sukcesów. Największym z nich było złoto w sztafecie 4x100m dziewcząt na szczeblu wojewódzkim. Dostaliśmy się na zawody ogólnopolskie, podczas których udało nam się zdobyć siódme miejsce. Szkołę reprezentowały wtedy Hanna Lubowicka, Magdalena Zając, Natalia Krakowiak, Agnieszka Chmielewska oraz Daria Gołda.
J.J: Która drużyna odniosła w ubiegłym roku najwięcej zwycięstw?
D.K: Według mnie ubiegły roku był najlepszy pod względem odniesionych sukcesów
dla piłkarek nożnych. Pod opieką Pana Marcina Domagały zdobyły one złoto na szczeblu wojewódzkim.
J.J: Jakie obecnie trenuje Pan drużyny?
D.K: W tym roku szkolnym trenuję piłkarzy i piłkarki ręczne oraz prowadzę zajęcia lekkoatletyczne, zarówno dla dziewcząt, jak i dla chłopców.
J.J: Czy jest Pan dumny ze swoich podopiecznych?
D.K: Oczywiście, że tak. Szczególnie w ubiegłym roku dali mi wiele powodów do dumy.
J.J: Jak często prowadzi Pan treningi? Na czym one polegają?
D.K: Piłkarki ręczne mają treningi dwa razy w tygodniu – we wtorki i czwartki. Natomiast piłkarze ręczni tylko we wtorki. Każdy trwa półtorej godziny. Rozwijam tam cechy motoryczne młodych sportowców oraz ich umiejętności techniczne i taktyczne. Od czasu
do czasu organizuję gry kontrolne (sparingi) z absolwentami Gimnazjum Publicznego w Dębnie. Lekkoatletów trenuję dwa razy w tygodniu w hali Szkoły Podstawowej nr 1. Tam również rozwijam ich cechy motoryczne oraz umiejętności techniczne i taktyczne.
J.J: Jak Pan myśli, dlaczego młodzież niechętnie ćwiczy na lekcjach kultury fizycznej?
Jak zmienić ich postawę?
D.K: Tylko mały odsetek uczniów biernie uczestniczy w lekcjach wychowania fizycznego. Większość lubi ten przedmiot i stara się pokazać z jak najlepszej strony. Moim zdaniem warunki w szatniach i na hali są optymalne. Każdy z nauczycieli wychowania fizycznego stara się urozmaicać każdą lekcję w nowe ćwiczenie, aby nie były one nudne. Sądzę, iż nie możemy zrobić już nic więcej, aby zmienić nastawienie leniwych uczniów.
J.J: Którzy uczniowie otrzymują stypendia sportowe? W jaki inny sposób nagradza się aktywnych uczniów?
D.K: Stypendia otrzymują uczniowie wszechstronnie uprawiający sport. Muszą mieć oni
co najmniej dobre zachowanie. Stypendia przyznaje komisja specjalnie do tego powołana. Inni młodzi sportowcy otrzymują nagrody rzeczowe od Szkolnego Związku Sportowego.
J.J: Czy zna Pan losy absolwentów, którzy wyróżniali się w sporcie? Co się z nimi dzieje obecnie?
D.K: Niektórzy z nich nadal trenują sport w różnych klubach, np. Joanna Szarawaga kontynuuje swoją grę w piłkę ręczną, a ubiegłoroczne absolwentki dostały się do bardzo dobrego liceum w Szczecinie. Na bieżąco obserwuję losy moich dawnych uczniów i uczennic.
J.J: W jaki sposób uczniowie Gimnazjum Publicznego mogą poznać rezultaty w sporcie wcześniejszych absolwentów?
D.K: Rekordy szkoły w różnych dziedzinach sportu umieszczone są w gablocie przy hali sportowej. W ubiegłym roku Agnieszka Chmielewska pobiła trzy rekordy – w biegu na 100m, 200 m oraz w sztafecie 4x100m, natomiast Patryk Jaroszewicz rzucił kulą najdalej w historii szkoły.
Wywiad ukazuje, jak trudna jest praca nauczyciela wychowania fizycznego. Trzeba poświęcić wiele czasu na trenowanie z uczniami, aby odnieść sukces. Bardzo dziękuję panu Dariuszowi Kowalskiemu, że zgodził się na rozmowę zemną.
Z panem Dariuszem Kowalskim rozmawiała Joanna Jokiel