10949868_538207379655752_1296022325_n.jpg

Lektury nie należą wśród nastolatków do pożądanych książek, jednak bywa, iż niektóre z pozycji literackich zaskakują nas w trakcie czytania. Taką książką jest właśnie „ Dywizjon 303”, utwór napisany przez Arkadego Fiedlera pod bezpośrednim wrażeniem wypadków wojennych, rozgrywających się w 1940 roku. Jest to bardzo szczegółowo napisana historia wojenna.

Rozpoczynając czytanie książki o II wojnie światowej, spodziewałam się opisów ludzkich dramatów. Tymczasem, forma sprawozdawcza tej książki, szybko wciągnęła mnie w akcję wydarzeń dotyczących polskich lotników podczas „ Bitwy o Brytanię”. Autor, na rozkaz Władysława Sikorskiego, we wrześniu 1940 roku podjął próbę zrelacjonowania akcji Dywizjonu 303, o którym pisano w prasie brytyjskiej.                                                                              Dzięki przyjacielskim stosunkom nawiązanym z większością dywizjonu stacjonującego w Northolt pod Londynem, Arkady Fiedler dogłębnie przedstawił charakterystykę osobowości polskich myśliwców w trakcie działań wojennych oraz zaplecze polityczne i militarne ówczesnej Europy. W mistrzowski sposób opisywał walki powietrzne kolejnych dni kampanii, z wszystkimi danymi liczbowymi dotyczącymi sukcesów i strat sił alianckich, jak i niemieckich. Skupiał uwagę na koleżeńskich relacjach polskich lotników, ofiarności i lojalności żołnierskiej, którą się wykazywali podczas każdej akcji powietrznej. Wzruszamy się ich postawami oraz przeżywamy porażki tak, jak byśmy sami stali się członkami dywizjonu. Nie brakuje w tym dokumencie żartobliwych słówek, używanych w żargonie wojskowym, a także poetyckich określeń dotyczących chociażby „tańca śmierci – wroga”. Doskonale zaczynamy orientować się w wojennych jednostkach powietrznych. Znamy Heinkle, Dorniery, Messerschmitty, Hurricany i Spitfiry. Wiemy, jakie znaczenie miały białe ściany wzdłuż Dover i Kanał La Manche w taktyce naszych lotników, co znaczyła dla nich „wspólna – braterska” walka do końca. Z książki dowiadujemy się również o działaniach drugiego polskiego dywizjonu – 302, walczącego w Królewskich Siłach Lotniczych RAF – u, który odnosił także znaczące sukcesy w starciach z wrogiem.                                                                                                                                  Dzięki lekturze poznajemy postać sierżanta Józefa Frantiszka – dzielnego Czecha, który walczył ramię w ramię z Polakami, uważając się za nierozerwalny element zintegrowanej drużyny. Polacy walczyli, stosując jego metodę polowania nad brzegiem Kanału La Manche, a on w przymusowym lądowaniu oświadczał Anglikom : „ I am Polish !”. Ta przyjaźń ukazywała silne połączenie słowiańskich narodów przeciwko wspólnemu germańskiemu wrogowi. Dodatkowym atutem tej publikacji są rysunki kreskowe lotnika – grafika, Artura Horowicza oraz autentyczne zdjęcia bohaterów dywizjonu i walk powietrznych, co wpływa na wizualizację naszych odczuć podczas lektury.                                                                                                                         Autor w skrupulatny sposób opisał 43 dni walki „ Eskadry Kościuszkowskiej” : od 30 sierpnia poprzez wrzesień do 11 października 1940 roku, z efektem 126 strąceń niemieckich samolotów Luftwaffe. Stworzył swoistą lekcję historii o bohaterstwie polskich lotników w siłach alianckich oraz ich niewątpliwym wkładzie w obronę Wielkiej Brytanii. Polecam lekturę tej książki, bogatej w treści historyczne, psychologiczne i geograficzne , gdyż w bardzo przystępny sposób przybliża nam heroiczne działania polskich żołnierzy na wielu frontach II wojny światowej. Poza tym pamiętajmy, iż autorem tej książki jest patron naszej szkoły, dlatego warto ją przeczytać.