,,Są ludzie‚ którzy uważają‚ że futbol to sprawa życia i śmierci. Jestem takim podejściem rozczarowany. Futbol jest dużo ważniejszy.”
Bill Shankly
27.05.2015 r. na Stadionie Miejskim w Szczecinie odbył się finał wojewódzki turnieju Coca Cola Cup. Naszą szkołę reprezentowała dziewczęca drużyna piłkarska w składzie:
-Karolina Pliś,
-Izabela Cisek,
-Martyna Janiak,
-Patrycja Wierzbicka,
-Paula Patrzykąt,
-Daria Kulka,
-Angelika Sokalska,
-Justyna Rusak,
-Klaudia Zielonka,
-Weronika Kukuruza.
Turniej rozpoczynał się o godz.9:00, ale my wyjechałyśmy o 6:00, gdyż trzeba było potwierdzić przybycie i odebrać stroje piłkarskie, które ufundowała firma Zina.
Dziewczynom dopisywał humor, morale było wysokie. Miałyśmy strategię prostą: wygrać z każdym, być odważnym, bo ,,nie grają stroje i nie grają nazwy, a pokonane często bywają gwiazdy.”
Gdy dotarłyśmy na miejsce, drużyny były już podzielone w dwie drużyny. W naszej grupie był: Stargard Szczeciński, Karlino i Przeczno. O 10:15 zaczęłyśmy grać pierwszy mecz przeciwko Stargardowi. W powietrzu było czuć niesamowitą atmosferę, którą tworzyli kibice, organizatorzy, ale i my sami. Pierwszy gwizdek sędziego i rozpoczęłyśmy. Pechowe okazały się być dla nas pierwsze minuty, ponieważ już na początku straciłyśmy bramkę z zrzutu wolnego. Ale nasza drużyna ma ogromnego ducha walki. Strzał z dystansu prostym podbiciem i mamy 1-1. Uwierzyłyśmy w siebie i za chwilkę strzał w światło bramki oddaje znowu Pliśka. Tuż przed końcem meczu Karolina zdobyła klasycznego hat-tricka i pogrzebała szanse na wygraną Stargardu. Mecz kończyłyśmy z wynikiem 3-1.
Dwa kolejne mecze szły nam również dobrze i każdy kolejny mecz w grupie wygrałyśmy 3-1. Wyszłyśmy z grupy na pierwszym miejscu. Na półfinał trafiłyśmy drużynę ze Stepnicą. Mecz był bardzo wyrównany. Musiałam parę razy interweniować i uchronić zespół od utraty bramki. Wyprowadziłyśmy dwie szybkie kontry, wygrałyśmy 2-0.I dzięki temu meczu znalazłyśmy się w finale.
Przyszedł czas na najważniejszy mecz. Był on przeciwko Wałczu. Byłyśmy pewne drugiego miejsca, bo jest to naprawdę dobra drużyna. W pierwszych minutach już przegrywałyśmy, ale Paula nie pozostała im dłużna. Wyrównała na 1-1. Po końcowym gwizdku przyszedł czas na dogrywkę. W ciągu pięciu Paula zdobyła dwie bramki, które dały jej hat-tricka. Mecz zakończyłyśmy z wygraną 3-1. Dało nam to zwycięstwo w całym turnieju!
Otrzymałyśmy ogromny puchar, medale, dyplom. Ja natomiast dostałam indywidualną nagrodę dla najlepszego bramkarza. Były to niesamowite przeżycie.
Już w dniach 19-20 czerwca odbędzie się finał krajowy w Gdańsku. Tam już nie liczymy na wiele, ale mamy nadzieje i że tym razem liczba 3 przyniesie nam szczęście. Warto wierzyć w marzenia!
Komentarze ( )