Dla wielu ludzi w dzisiejszych czasach bardzo ważnym jest, aby mogli nazywać samych siebie modnymi i by inni ich za takich uważali. Jednak często mają oni skłonność do popadania w skrajność oraz przesadzania z modą. Jak tego uniknąć i nie stać się powodem ironicznych uśmieszków w towarzystwie? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Przede wszystkim zawsze warto postępować według własnego uznania. Uważasz, że nowe trampki od tej konkretnej firmy są brzydkie, ale nosisz je, bo taka jest moda? Nie rób tego! Grasz w popularną grę i rzeczywiście uważasz ją za dobrą i sprawia ci ona przyjemność? Proszę bardzo! Ważne jest to, aby wybierać to, co uzna się za stosowne, a nie zmuszać się do czegokolwiek. Oczywiście, presja otoczenia to bardzo wygodne wytłumaczenie. Jednak warto zauważyć, że większy respekt budzą osoby asertywne i posiadające własny styl. Są to jednostki wolne i niezależne.
Nie ma absolutnie niczego złego w uleganiu najnowszym trendom. Jednak gdy dla kogoś treścią życia jest szaleńcza pogoń za “byciem na czasie”, wtedy zaczyna się problem. Kąśliwe uwagi na temat stroju koleżanki lub kolegi, który być może nie jest modny, nie są mile widziane. Jeśli taka osoba chce innym również narzucać styl, zaczyna być postrzegana jako dziwadło i jest stopniowo odizolowywana od reszty towarzystwa.
Wniosek jest zatem bardzo prosty: modzie ulegać jak najbardziej można. Jeśli ktoś ma swój styl, to wspaniale. Jeśli ktoś chce “być na topie”, to też dobrze. Ale gdy zaczyna z tym przesadzać i krytykować innych, że nie są modni, wtedy warto się zastanowić, czy to na pewno dobry sposób na życie. Według mnie nigdy, w żadnej sferze życia, również w modzie, nie należy popadać w skrajność. Wtedy życie dla nas i osób w naszym otoczeniu jest prostsze i przyjemniejsze.
Komentarze ( )