Od 20 października 2018 roku Lech nie może wygrać. Czy trener Ivan Djurdević ma plan na rozwiązanie zaistniałej sytuacji?

Ostatnie zwycięstwo Lech Poznań zanotował 20 października, pokonując Koronę Kielce przed własną publicznością 2:1. Od tego czasu przegrał w 13. kolejce Lotto Ekstraklasy 3:0 z Pogonią w Szczecinie. Ale najbardziej upokarzającą była porażka z Rakowem Częstochowa. Lider Fortuna 1 Ligi pokonał w Częstochowie Lecha. Był to bardzo słaby mecz zawodników w niebiesko-białych strojach.
Czy trener Ivan Djurdević ma plan?

Możemy się tylko domyślać. Trener na pomeczowej konferencji prasowej nie wspominał o planach na przyszłość poza: “Musimy zagrać lepiej. Będziemy ciężko pracować na treningach i za wszelką ceną postaramy się wygrać z Lechią Gdańsk. Mam nadzieję, że kibice nas nie opuszczą i w niedzielę o 18.00 zjawią się w “kotle” (trybuna najzagorzalszych kibiców)”.

To prawda, Lech potrzebuje zwycięstwa. Ale może problem nie tkwi w pracy podejmowanej na treningach, tylko w taktyce i ustawieniu?

Wielu ekspertów uważa, że ustawienie składu z tylko 3 obrońcami to szaleństwo. “Lech nie jest jeszcze gotowy, by tak grać. Muszą to zmienić, zanim stracą za dużo punktów”. Rzeczywiście to ustawienie “Djuki” się nie sprawdza. Najlepszym przykładem jest ostatni mecz z Wisłą Kraków. Lech prowadził 2:0, a przez błędy w obronie przegrał 5:2 w Poznaniu.

Tymczasem poznaniacy znowu ulegli. Tym razem Lechia Gdańsk złamała swoją niemoc przy ul. Bułgarskiej i po raz pierwszy od 1962 r. wygrała. 0:1 to nie jest wynik, który daje nadzieję. Jak na razie czarne chmury zbierają się nad trenerem Djurdeviciem oraz nad Inea Stadionem.

Jaki będzie finał tej sytuacji? Czy Lech wyjdzie z opresji?