“La La Land”, czyli najbardziej doceniony musical tego roku. Otrzymał aż 14 nominacji z czego 6 Oscarów! Ponad to 7 nagród Złotych Globów oraz 5 nagród Brytyjskiej Akademii Filmowej. Trzeba przyznać, że jest to naprawdę imponujący wynik.
“La La Land” to romans i musical. W rolach głównych występują Emma Stone (Oscar dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej) i Ryan Gosling, a także m.in John Legend, Meagen Fay i Rosemarie DeWitt. Akcja filmu dzieje się w Los Angeles. Pianista jazzowy Sebastian (Ryan Gosling) i początkująca aktorka Mia (Emma Stone) starają się odnieść sukces w swoich dziedzinach. Ich losy krzyżują się wielokrotnie i mimo początkowych problemów schodzą się ze sobą i razem dążą do realizacji marzeń. Bardzo banalne nieprawdaż? A jednak film ma w sobie coś wyjątkowego. Kiedy szedłem do kina nie oczekiwałem niczego szczególnego, po prostu chciałem miło spędzić czas. I choć po pierwszych 30 minutach chciałem wyjść z sali, to muszę przyznać, że po seansie szkoda było tą salę opuszczać.
Po pierwsze film w bardzo ciekawy sposób opowiada o miłości. Nie jest to opowieść w której wszystko jest idealne (choć czasami takie się wydaje). Film pokazuje, że życie nie zawsze wygląda tak, jak to sobie wyobrażaliśmy.
Po drugie Stone i Gosling są naprawdę wyśmienitą parą. W końcu Emma Stone dostała za tę rolę Oscara, a w moich oczach Ryan Gosling nie wypada przy niej wcale gorzej. Obydwoje są zabawni i wydają się być w sobie tak po prostu zakochani. Ponad to Gosling specjalnie do filmu nauczył się grać na pianinie co jest warte odnotowania.
Po trzecie zdjęcia i muzyka są naprawdę dobre. W szczególności piosenka “City of Stars” (również przyznany Oscar), którą po wyjściu z kina nucił chyba każdy. Wszystko doskonale współgra z akcją. Pozytywną cechą filmu jest również to, że posiada sporo dialogów, a nie jak w niektórych musicalach tylko piosenki od pierwszej do ostatniej minuty filmu, co jest dość męczące.
Choć film na początku nie zachwyca, nie wyobrażam sobie by mógł się komuś nie spodobać. Jest to nie tylko banalna historia o miłości, ale też o marzeniach i planach na dorosłość. Zdecydowanie jest to produkcja do której kiedyś wrócę.
Komentarze ( )