390pxBajka_zimowa.jpg
Szkoła Podstawowa im. ks. Jana Twardowskiego w Glinie

BAŚNIOWA ZIMA

Dawno dawno temu żyła sobie dziewczynka imieniem Zosia. Było to dziecko, które uwielbiało zwiedzać nowe miejsca i przeżywać przygody.

Pewnego dnia, kiedy rodzice dziewczynki byli bardzo zajęci pracą, Zosia postanowiła iść na spacer. Była bardzo ciekawa jak wygląda las po drugiej stronie drogi, przy której mieszkała. Kiedy mijała zaśnieżone drzewa, pokryte szronem krzewy i białe dróżki, ujrzała na środku lasu pokryte lodem jeziorko. Zosi od razu przyszła myśl, aby poślizgać się trochę na lodzie. Weszła na lód i już miała zacząć zabawę, kiedy usłyszała za sobą głośne „Stop!”. Zosia szybko zeszła z lodu rozglądając się kto zawołał. Wtedy ujrzała pięknego lisa ubranego w czerwoną czapkę i fioletowe buciki. Lis zaczął mówić :

– Nazywam się Rudzik. Mam nadzieję, że cię nie przestraszyłem.

– Dzień dobry, panie Rudziku. Ani trochę się nie przestraszyłam, przecież nie jestem dzieckiem. Mam 10 lat. Jestem już prawie dorosła.

Rudzik się uśmiechnął i powiedział :

-Skoro nie jesteś dzieckiem to czemu się tak nieodpowiedzialnie zachowujesz ?

– Ja, nieodpowiedzialnie się zachowuję. Chyba Rudzikowi się coś pomieszało. Nie dość, że jest pan gadającym lisem, to uważa pan, że jestem nierozsądna !

– Bardzo przepraszam. Nie chciałem cię urazić.

– Wybaczam ci. Powiedz Rudziku, co cię tu sprowadza ?

– Przychodzę, aby cię ostrzec przed tym jeziorkiem.

– Jak to ostrzec? Przecież to zwykłe oblodzone jeziorko.

– Nieprawda. Oblodzone jest tylko przy brzegu. Gdybyś postawiła dwa kroki dalej od razu byś się utopiła, ponieważ jest bardzo głębokie.

– Przecież jezioro nie może być oblodzone tylko przy brzegu – rzekła zdumiona Zosia.

– To jezioro jest magiczne. Pokazuje się tylko dzieciom.

– To ty Rudziku, czemu je widzisz?

– Jestem jego strażnikiem. Jeśli je widzisz to znaczy, że masz dobre serce, a żeby to potwierdzić musiałem z tobą porozmawiać i sprawdzić czy jesteś taka, za jaką uważa cię jeziorko.

– Ależ ja jestem dobra panie Rudziku. Mam same piątki i szóstki w szkole.

Rudzik zaczął się śmiać.

– Dlaczego pan się śmieje ?

– Nie chodzi o oceny tylko o twoje serce. Teraz na poważnie. Jestem już stary, a jeziorko potrzebuje młodego i dobrego strażnika.

-Co ja mam z tym wspólnego panie Rudziku ?

– Wybrałem ciebie Zosiu, chcę żebyś to ty była moją następczynią.

– Ale ja tu jestem po raz pierwszy. Wcale się nie znamy !

– Ja cię znam już od dawna. Obserwuję twój dom, twoją szkołę i ciebie samą. Na pewno sprawdzisz się w tej roli, oczywiście, jeśli się zgodzisz.

– Zgadzam się. Chcę być strażniczką tego jeziorka – klasnęła w dłonie przeszczęśliwa Zośka..

Od tej chwili Zosia była strażniczką, która posiadała nadludzką moc obdarzania ludzi dobrem. Każdego dnia Zosia jest normalną dziewczynką, która chodzi do szkoły, i każdej nocy strażniczką magicznego jeziorka. Zosia spełniła swoje marzenie o prowadzeniu podwójnego życia, w którym jedno z nich będzie magiczne i wyjątkowe, a drugie zwykłe przy boku ukochanych rodziców.

Przykład Zosi jest znakiem, że dobro jest zawsze nagradzane.

Nasza zima...