Uwaga dziewczyny!!! DŻINSOWA REWOLUCJA. Wszystko dozwolone: DZIURY, PRZETARCIA, DEKATYZOWANIE ITD. Rzec można: żadna nowość, i po części będziecie miały rację. Od koło stu lat denim był traktowany jako zwyczajne ubranie robocze. Teraz dumnie triumfuje. Odniósł sukces, bo jest najchętniej noszony.
Gdyby przeprowadzić ogólnoświatowe badania, okazało by się, że prawdopodobnie większość kobiet w swojej szafie znajdzie minimum jedną parę dżinsów. A do tego kurtkę, spódnicę czy dżinsową koszulę. To jedna z tych rzeczy, które budują szafę niezależnie od wieku czy stanu portfela.
Klasyczne dżinsy to sprawa oczywista, nogawki o prostym kroju nigdy nie wychodzą z mody, jednak co sezon pojawia się coś nowego, co nie ujdzie uwadze fashionistek. W tym sezonie mamy denimową hegemonię, bo dozwolone jest niemal wszystko. Na prowadzenie wybijają się dwa trendy: noszenie wyjątkowo zniszczonej i porwanej odzieży oraz lata 80., które wzbudzają w nas tęsknotę za czasami, gdy trendy dyktowała dynastia.
Kontrolowany kicz jest w modzie i dzisiaj, dlatego najbardziej poszukiwanym fasonem sezonu są spodnie typu mom jeans, z podwyższonym stanem, szersze w biodrach, ze zwężającymi się ku dołowi nogawkami. Najlepiej marmurkowe – czyli nostalgia w pełnym rozkwicie.
Lata 80. podglądamy zarówno w wersji wieczorowej, jak i młodzieżowej. Kurtki z poszerzanymi ramionami, czyli trend, którego powrotu nikt się nie spodziewał, oraz słynne marmurki są teraz na topie. Proponują je projektanci na światowych wybiegach, tanie sklepy itd. Spróbujcie też przerabiać dżins domowym sposobem, potraktować go papierem ściernym, obciąć końcówki nogawek czy rękawy w starej kurtce, doszyć łaty z denium różniącego się kolorem i stylem. Ogranicza was tylko wyobraźnia…
Komentarze ( )