Jak przeżyć, by żyć, czyli o tym jak zaufałem Panu
Hej! Mam na imię Piotrek :). Chciałbym się z wami podzielić jak oddałem swoje życie Bogu. Mimo iż nie mam za sobą choćby 14 wiosen postaram się opowiedzieć o moich dotychczasowych relacjach z Jezusem.

 

Moi rodzice często jeździli na rekolekcje (nie mówię, że wciąż tego nie robią), a ja – jako taki brzdąc – jeździłem razem z nimi, choć w sumie to teraz niewiele z tego pamiętam :) .
Potem wszystko odbywało się w zasadzie typowo. Najpierw Sakrament Pokuty i Pojednania, potem Pierwsza Komunia, przystąpienie do grona ministrantów. W końcu przyszedł czas na  pierwsze samodzielne rekolekcje Potem oczywiście faza z serii „ale fajnie jestem bliżej Boga”…. Takie odczucie pojawiło się na początku, dopóki grzech go nie zagłuszył… I tak za każdym razem, najpierw czysty, potem powrót do błota, jakim jest zło. Spowiedź co 3 bądź 4 miesiące. Na szczęście, On nie odrzuca człowieka. Ma On dla nas plan A, gdy nie zadziałamy zgodnie z planem A, ma dla nas plan B… Gdy nie zadziałamy zgodnie z planem Z, Bóg wymyśli da nas nową literę, gdyż tak jak napisał w swoim liście św. Jan: „Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo BÓG JEST MIŁOŚCIĄ”. Dlatego będąc w tym roku, podczas ferii zimowych,  na rekolekcjach modliłem się: Panie, ja nie potrafię sam sobie poradzić z moimi grzechami, Chce Ci zaufać. Ty bądź i mnie prowadź. Nie wiem jaką drogę dla mnie przygotowałeś, ale chce wypełniać Twoją Wolę

Prosiłem … więc stało się. Widzę teraz jak Duch Święty mnie prowadzi. „Chociażbym chodził przez ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną”. Widzę jak działa poprzez innych ludzi. Oczywiście nie twierdzę, że jestem jakiś święty. Pan pokazuje mi np. niektóre moje słabości, o których dotychczas myślałem, że są normalną częścią mnie. Staram się wypełniać Jego wolę, choć nie zawsze mi to wychodzi. To trochę tak, jak w jednej z piosenek zespołu Luxtopeda: „A we mnie samym wilki dwa, Oblicze dobra, oblicze zła, walczą ze sobą nieustannie, wygrywa ten, którego karmie”.

I jeszcze jeden cytat: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.” (Mt 6, 24)

Dlatego i Ty, człowieku gapiący się w monitor. Tak właśnie Ty. Musisz zdecydować : czy oddać się Panu, czy chcesz żyć po swojemu.

Pozdrawiam :)