Intelektualista. Niezwykle piękne słowo i jednocześnie bardzo popularne.Tysiące osób pretenduje do tego określenia.

Spróbuję rzucić trochę światła na ten termin.  Słowo pochodzi z języka francuskiego, dokładniej od słowa ,,intelectualiste”. Nazywa się tak osobę o dużej wiedzy i wybitnych zdolnościach umysłowych; dużej kulturze umysłowej, którego postawę cechuje przewaga intelektu nad emocjami. Pomimo, że znamy definicję tego słowa, to nadal nie wiemy kim jest intelektualista. Nie umiemy powiedzieć jak nim się stać, czy trzeba mieć wrodzone zdolności czy można je nabyć. Czym charakteryzuje się oprócz dużej wiedzy? Czy jest dobrym człowiekiem, przyjacielem? Można zadawać mnóstwo innych pytań dotyczących intelektualisty. Jednak dlaczego, pomimo tych wątpliwości wiele osób chce być lub deklaruje się intelektualistami. Dlaczego? Myślę, że to wynika z szacunku wobec osób wykształconych, oczytanych. Czy bycie intelektualistą oznacza,  ślęczenie non stop nad książkami? Tak, trzeba dużo stron przewertować, żeby móc swobodnie się wypowiadać, czy chociaż wiedzieć o czym się rozmawia . Czy można być sławnym intelektualistą? Można, sława ta jest niejednokrotnie lepsza od najbardziej znanych celebrytów, bo jesteśmy pamiętani nawet po śmierci. Ba! Zdobywa się wieczną chwałę. Jest wiele przykładów w historii świata. Idealnym przykładem może być Erazm z Rotterdamu. Człowiek wszechstronnie wykształcony. Urodził się w 1467 roku. Był nieślubnym dzieckiem  katolickiego kapłana Rogera Gerarda i córki lekarza z Zevembergu. Kształcił się w Deventer w augustiańskiej kongregacji Braci Wspólnego Życia, propagującej tzw. nową pobożność (devotio moderna). Gdy stał się sierotą,  dostał się do zakonu augustynianów, . Był tam pięć lat.  Za pozwoleniem władz kościelnych opuścił zakon. Został sekretarzem biskupa w Cambrai. W 1506 roku uzyskał doktorat z teologii. Zmarł w 1536 roku w Bazylei. Jego pierwszym dziełem był ,Rycerstwo chrześcijańskie, a żywot duchowny w 1502 r,. Jednak najsłynniejszym dziełem jest ,, Pochwała Głupoty”, gdzie główną bohaterką jest właśnie Głupota. Równie ciekawe jak jego dzieła są jego poglądy. Potępiał scholastykę, przez co naraził się Kościołowi. Zwolennik republiki. Może to wynikać, z tego, że miał wielu przyjaciół z Polski, która wówczas słynęła z tej formy rządów. Był innowacyjnym pedagogiem w ówczesnym świecie.Poglądy pedagogiczne Erazma opierały się na trzech głównych zasadach: życzliwość, troskliwość oraz serdeczność. Uważał, że kary cielesne w wychowaniu są niedopuszczalne, gdyż dziecko jest również istotą ludzką. Był zwolennikiem samodzielnego myślenia dzieci i młodzieży. Wychowanie według Erazma jest niezbędnym elementem socjalizacji dziecka, zaś zabawa pełniła bardzo ważną rolę w procesie wychowawczym. Jako pierwszy poruszył problem kształcenia dziewcząt. Był jednym z pierwszych pacyfistów. Uważał, że wojna jest sprzeczna z filozofią świata i występuje przeciwko naturze człowieka, który jest stworzony do życia w pokoju . Wojna niszczy prawa moralne, zasady religijne i wartości kulturalne. Dzielił wojny na sprawiedliwe – obronne i niesprawiedliwe – łupieżcze. Jeszcze jedną rzecz zrobił wręcz rewolucyjną. Mianowicie skrytykował naśladowanie stylu Cycerona. Co w tym niezwykłego? Cyceron zasłynął z dużego talentu pisarskiego. Był tak dobry, że jego potomni wzorowali się na nim przez kilka wieków.Uważano, że każdy inteligentny i wykształcony pisarz powinien na nim się wzorować. Dlatego można sobie wyobrazić reakcje w jego środowisku, gdy stwierdził, że nie powinno się naśladować mistrza pióra.                 Wystarczająco dużo o nim powiedziałem. Dla mnie jest prawdziwym intelektualistą. Dlaczego? Był świetnym obserwatorem ( kto czytał ,, Pochwałę Głupoty” ten wie), krytycznie spoglądał na pewne rzeczy i w końcu był myślicielem, człowiekiem który potrafił myśleć, a nie tylko popisywać się swoimi zdolnościami.

Nie ma jednego przepisu na bycie intelektualistą. A to co do tej chwili napisałem, to tylko wyłącznie przemyślenia ignoranta, który ma mniemanie, że może być intelektualistą. Nie narzuca swojego punktu widzenia, a wręcz przeciwnie. Zachęca do tego by krytykować  i tworzyć własny wizerunek intelektualisty. W końcu czy nie umiejętność krytykowania otaczającego go świata, czyni go czym jest? Jak myślicie?