W swojej pracy przedstawię recenzję filmu pt. “I że cię nie opuszczę”.
Jedną z moich ulubionych komedii romantycznych jest film pt. “I że cię nie opuszczę”. Autorstwa Stuarta Sendera. Jest to opowieść o dwójce młodych ludzi, którzy się w sobie zachowują. Biorą ślub i starają się o dzieci. Jednak pewnego przykrego dnia dochodzi do tragedii. Młode małżeństwo uczestniczy w wypadku samochodowym. W wyniku, którego Paige, żona Leo, traci pamięć. Nie pamięta o tym, że ma męża. W jej głowie jest teraz tylko to co było zanim spotkała Leo. Mężczyzna bardzo kocha kobietę i chcę za wszelką cenę przywrócić jej pamięć. Jednak nie jest to takie proste. Paige żyje przeszłością, tak jakby cofnęła się w czasie i obudziła w czasach kiedy chodziła na studia. Nie może się odnaleźć w zupełnie nowym dla niej świecie, mówiąc inaczej w jej życiu codziennym przed wypadkiem. Leo nie odpuszcza, chcę żeby dziewczyna do niego wróciła, znów z nim zamieszkała, kochała go jak kiedyś. Kobieta uwierzyła Leo i podjęła się wyzwaniu, którym miało być poznanie swojego własnego życia. Minął długi okres czasu zanim Paige przekonała się co do miłości swojego męża. Właściwie wszystko było przeciwko temu żeby małżeństwo było szczęśliwe. Rachunki, które trzeba było zapłacić, rodzina Paige, która kosztem Leo chciała naprawić błędy z przeszłości. Nieudane próby odzyskania pamięci. Doszło nawet do rozwodu. Mimo wielu prób i starań, nigdy nie odzyskała pamięci. Film skończył się szczęśliwie, ponieważ prawdziwa miłość przezwycięży nawet największą przeszkodę. Zachęcam do obejrzenia tego filmu. Przynajmniej na mnie zrobił on ogromne wrażenie. Potrafię oglądać ten film przynajmniej raz w miesiącu i za każdym razem jest tak samo wzruszający.