bloggerimage1984262632.jpg

Jakiś czas temu chodziłam po całym domu i szukałam weny. W pokoju mojego brata natknęłam sie na książkę znanej pisarki Agathe Christie pt. “I nie było już nikogo”. Z tą autorką spotkałam się już jakiś czas temu, gdy omawialiśmy jedną z jej powieści na lekcji polskiego. Jednak wtedy kryminały jakoś do mnie nie przemawiały więc jej nie przeczytałam. Tego dnia z nudów postanowiłam jednak spróbować ją przeczytać. Pierwsze 50 stron przeczytałam bardzo szybko i byłam zachwycona stylem pisania i cała tą historią.
Agatha Christie opowiada o losach dziesięciu osób, które zostają zaproszone na Wyspę Żołnierzyków przez tajemniczego Pana Owena. Żadne z nich nigdy jednak nie widziało gospodarza willi. Od samego początku wszystkie wydarzenia mające miejsce na wyspie są podejrzane i wręcz niemożliwe. Morderstwa dokonują się na podstawie wierszyka o dziesięciu żołnierzykach, który wisi w pokoju każdego z gości. Autor do ostatniego słowa trzyma czytelnika w napięciu i ciekawości kto tak naprawdę jest seryjnym mordercą.
Osobiście jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ nie sądziłam, że tego typu książka może mi się spodobać. Zakończenie jest jak dla mnie bardzo szokujące i czytając to w ogóle nie spodziewałam się, że morderca może być właśnie ten bohater.
Książka jest naprawdę warta polecenia. Jeżeli ktoś z was myśli nad przeczytaniem tej, bądź innej powieści Agathy Christie to niech się nie zastanawia, ponieważ jest to jedna z najlepszych przeczytanych przeze mnie do tej pory książek ! :)